Prokurator nie poniesie kary za łapówkę, bo sądy bawią się w „praworządność”. Psucie państwa

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
Sąd rejonowy w Warszawie umorzył postępowanie wobec prokuratora, który miał przyjąć 1 mln zł od celebrytki Joanny P.-J. Z programu „Królowe życia” ze względu na „brak skutecznego zezwolenia na ściganie”. Pod tą formułą kryje się uznanie przez sędziego ze śródmiejskiego sądu rejonowego w Warszawie, że uchylenie immunitetu prokuratora było niewłaściwe.

Posżło o to, że immunitet uchyliła Izba Dyscyplinarna SN, której sędzia nie uznaje. Dlatego umorzyła postępowanie wobec prokuratora Andrzeja Z., który miał przyjąć 1 mln zł łapówki.

Oprócz Joanny P.-J. oskarżony o wręczenie korzyści majątkowej został także jej mąż, którego zwolnienie z aresztu miało być celem wręczonej łapówki. O pośredniczenie w przekazywaniu korzyści oskarżono natomiast kierowcę Michała T.

REKLAMA

Proces w ich sprawie ruszył przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście we wtorek 23 listopada. Sąd zajął się również wnioskiem o umorzenie wyjętej z tej sprawy części dotyczącej prokuratora Andrzeja Z., który miał łapówki przyjmować.

Biuro prasowe warszawskiego Sądu Okręgowego podało, sędzia Marta Pilśnik zdecydowała się umorzyć postępowanie ze względu na „brak skutecznego zezwolenia” na ściganie prokuratora. Z uwagi na zawiłość sprawy sporządzenie uzasadnienia odroczono na czas do 7 dni.

Wcześniej sąd w innym składzie oddalił wniosek o wyłączenie tej sędzi od rozpoznawania sprawy. Podobny wniosek prokuratura złożyła w postępowaniu dotyczącym Joanny P.-J. Zdaniem oskarżyciela publicznego istnieje prawdopodobieństwo, że sędzia Pilśnik nie zachowa obiektywizmu.

Ta sama sędzia w sierpniu tego roku zwolniła oskarżonego prokuratora z aresztu, uzasadniając, że jego immunitet uchyliła działająca jej zdaniem nielegalnie Izba Dyscyplinarna SN. Krótko po tym szef MS, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro podjął decyzję o miesięcznym zawieszeniu sędzi w czynnościach. Wobec sędzi toczy się również postępowanie dyscyplinarne.

Orzeczenie jako „kuriozalne” i „bulwersujące” określał wówczas rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński. Jak zaznaczył, „funkcjonariusz państwa z racji swojej prokuratorskiej służby jest zobowiązany do stania na straży praworządności”.

„Tymczasem, jak wynika z materiału dowodowego, Andrzej Z. przyjął m.in. milion złotych łapówki i inne korzyści majątkowe za utrudnianie postępowania w sprawie zabójstwa. W zamian za łapówki miał podejmować działania polegające na fabrykowaniu dowodów mających świadczyć o niewinności jednego z głównych podejrzanych” – podkreślał rzecznik PK.

Oprócz przyjęcia 1 mln zł, za które Z. miał zwolnić męża Joanny P.-J. z aresztu, prokurator miał żądać od kobiety również innych korzyści. Chodziło o płacenie za rachunki w restauracjach, koszule czy bilety na mecz. Z. miał też przyjmować kosze prezentowe z drogim alkoholem, korzystać z użyczonego mu bentleya oraz oczekiwać „załatwienia” recept na leki psychotropowe. Prokurator Z. Był nawet gościem na ślubie pary oskarżonych.

W zamian za uzyskiwane korzyści Z. miał wpływać na postępowanie w sprawie zabójstwa na warszawskiej Pradze, które prowadził od 2014 r. do 2019 r. Podejrzanym był Adam J. W czerwcu 2019 r. J. został zwolniony z aresztu po wpłaceniu 100 tys. zł kaucji. Andrzej Z. miał zapewniać przełożonych, że „nic na niego nie ma”. Po pojawieniu się sygnałów, że prokurator działa na korzyść podejrzanego, sprawa została mu odebrana i przeniesiona do innej prokuratury.

Oprócz J. do sprawy zatrzymano Macieja M. oraz Piotra G. Według prokuratury ten pierwszy zlecił zabójstwo sąsiadki, z którą żył w konflikcie, a ten drugi je przyjął. Do zbrodni doszło w kamienicy przy ul. Jagiellońskiej w marcu 2014 r. Piotr G. zatrzymał windę, którą miała jechać ofiara i oblał ją kwasem siarkowym. Sprawca uciekł z budynku, co zostało nagrane na monitoringu. Według śledczych Adam J. odpowiadał za transport sprawcy zabójstwa i pomoc w ustaleniu miejsca pobytu ofiary.

Źródło PAP

REKLAMA