Idzie coraz szybciej. Izrael rozważa czwartą dawkę szprycy

Flagi Izraela oraz szczepionki - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
Flagi Izraela oraz szczepionki - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
REKLAMA
Minister zdrowia Izraela Nitzan Horowitz powiedział, że Izraelczycy mogą potrzebować czwartej dawki szczepionki na Covid-19, jeśli liczba przypadków infekcji ponownie zacznie rosnąć w ramach piątej fali pandemii – poinformował w czwartek dziennik The Times of Israel.

Nie jest pozbawione sensu myślenie, że będziemy potrzebować czwartej dawki szczepionki – powiedział szef resortu zdrowia w wywiadzie dla stacji Keshet 12. Dodał, że aż 9 proc. zakażonych przyjęło trzecią, przypominającą dawkę szczepionki.

Horowitz wyjaśnił, że kiedy rząd myślał o tzw. piątej fali, miał na uwadze m.in obecną sytuację epidemiologiczną w Europie, sprowadzenie nowych wariantów wirusa zza granicy.

REKLAMA

Wzrost jest teraz zbyt wczesny i zbyt szybki. Nie chcę nazywać tego piątą falą ani w ogóle nową falą – dodał minister.

We wtorek potwierdzono 605 nowych infekcji, z czego około 76 proc. dotyczyło osób nieszczepionych. Nie ujawniono, ilu zakażonych po otrzymaniu przypominającej dawki zachorowało po dwóch tygodniach potrzebnych do pełnego działania preparatu.

W liczącej 9,2 mln populacji Izraela, ponad 5,7 mln osób otrzymało dwie dawki szczepionki, a ponad 4 mln – zastrzyk przypominający. Około 700 tys. dorosłych kwalifikujących się do przyjęcia szczepionki pozostaje nieszczepionych.

Pandemia wciąż tu jest – powiedział minister Horowitz. Ci, którzy nie otrzymali jeszcze swojego „wzmacniacza może nie są antyszczepionkowcami, może jedynie fałszywie wierzą, że niebezpieczeństwo minęło” – dodał.

Czytaj więcej o sytuacji w Izraelu: Liczba zakażeń najwyższa od miesiąca. Odporność spada. Testy i szprycowanie dzieci

Źródło: PAP

REKLAMA