Rzym odnotowuje rekordy ekstremalnych zjawisk. Nie ma przypadków…

Lewicowa burmistrz Rzymu Virginia Raggini nie potrafi odróżnić symbolu Wiecznego Miasta - Koloseum od amfiteatru w Nimes we Francji. Zdjęcie:8wonder.uk
Lewicowa burmistrz Rzymu Virginia Raggini nie potrafi odróżnić symbolu Wiecznego Miasta - Koloseum od amfiteatru w Nimes we Francji. Zdjęcie:8wonder.uk
REKLAMA
Podobno nie ma przypadków, ale są tylko znaki. Rzym jest tym włoskim miastem, w którym w ostatnim dziesięcioleciu padł rekord ekstremalnych zjawisk pogodowych. Dla jednych są to „zmiany klimatyczne”, ale może warto spojrzeć na to zjawisko jako na „znak” dotyczący stolicy Kościoła?

Rejon stolicy Włoch nawiedzają trąby powietrzne, powodzie i susza na wyjątkową skalę – stwierdza raport Ligi Ochrony Środowiska (Legambiente). W analizie dotyczącej ostatniej dekady wymieniono 56 skrajnych wydarzeń w Wiecznym Mieście.

To między innymi 33 lokalne powodzie po gwałtownych ulewach i wystąpienie rzeki z brzegów, paraliż ruchu i transportu publicznego, szkody w wyniku siedmiu trąb powietrznych, długotrwała i dotkliwa susza w 2018 roku, nadzwyczaj wysokie temperatury i huraganowy wiatr.

REKLAMA

W tym roku pięć razy dzielnice miasta były zalane po intensywnych opadach deszczu. W wyjaśnianiu tego ostatniego zjawiska może nie trzeba od razu sięgać po teorię „znaków” lub „zmian klimatu”. Podobne „zjawiska” dotyczą nawet Warszawy. W tym przypadku warto przypomnieć, że w Rzymie rządzi… lewicowy burmistrz Roberto Gualtieri.

Szef oddziału Ligi Ochrony Środowiska w regionie Lacjum Roberto Scacchi mówi, że miastu groża powodzie, blokada komunikacji, straty i zagrożenie dla ludzi i dodaje, że „do Rzymu należy krajowy rekord ekstremalnych zjawisk związanych ze zmianami klimatycznymi”.

W mieście, jak się zauważa, doszło do połączenia efektów zmian klimatycznych i jego odwiecznych problemów. Jednym z nich jest niewydolny system absorpcji wody deszczowej, także z powodu samowoli budowlanej na terenach zagrożenia hydrologicznego.

Źródło: PAP

REKLAMA