Ochrona zwierząt i zabijanie nienarodzonych dzieci. Przemysł kosmetyczny po stronie aborcji

kosmetyki
Fot. ilustr. Twitter
REKLAMA
W czasach kiedy testy na zwierzętach są zabronione, aborcja staje się coraz mocniej nowym „prawem człowieka”. Ma to jednak także związek z przemysłem kosmetycznym i farmaceutycznym.

Coraz więcej krajów na świecie – jest ich obecnie 41 – zakazuje testowania kosmetyków na zwierzętach. Ostatnio dołączył tu Meksyk, który uchwalił we wrześniu ustawę zakazującą takich eksperymentów.

Meksykańskie przepisy są obecnie jednymi z najsurowszych na świecie, zakazując produkcji, wprowadzania do obrotu i importu kosmetyków testowanych na zwierzętach. Praktyki te stają się zatem przestępstwem i podlegają karze od dwóch do siedmiu lat pozbawienia wolności.

REKLAMA

Optowały za tym takie grupy lobbystyczne, jak Humane Society International, czy organizacja pozarządowa Te Projeto. Produkowano oparte na emocjach filmy o cierpieniach zwierząt i zebrano 1,3 miliona podpisów Meksykanów pod odpowiednią petycją.

W pozostałych częściach świata podobny zakaz obowiązuje we wszystkich krajach UE od 2013 r. W kolejnych latach podobne zakazy wprowadziły m.in. Brazylia, Indie i Korea Południowa. W Stanach Zjednoczonych zakaz testowania i sprzedaży przebadanych w ten sposób produktów kosmetycznych wszedł w życie w 2019 roku wraz z ustawą Human Cosmetics Act, ale tylko sześć stanów w Unii wprowadziło ten zakaz w życie.

I dobrze, jeśli chodzi o kosmetyki. Wśród argumentów jest teza, że szacunek dla zwierząt ma edukować ludzi do poszanowania godności życia, w tym i godności samego człowieka. Czy to jednak prawda? Przemysł kosmetyczny odseparowano od zwierząt, ale już nie od używania do badań płodów ludzkich zabijanych w łonie matek. To jedna ze współczesnych aberracji tego świata.

Smutny rekord w tej dziedzinie dzierżą Chiny. Jeszcze w 2005 roku brytyjska gazeta The Guardian ujawniła praktyki chińskiej firmy, która oprócz aborcji płodów wykorzystywała do badań fragmenty skóry z ciał skazanych na śmierć przeciwników reżimu.

Czy to jednak tylko praktyki komunistycznych Chin? Na początku 2019 r. firmy Benefit Cosmetics i M∙A∙C Cosmetics ogłosiły swoje wsparcie dla proaborcyjnej organizacji Planned Parenthood. We wrześniu 2021 r. Goop, marka kosmetyczna aktorki Gwyneth Paltrow i Benefit Cosmetics kwestionowały nowe prawo chroniące życie poczęte w Teksasie. Także Saie Beauty, nowa „ekologiczna” marka od specyfików do makijażu, potępiała teksańskie przepisy. Czy chodziło tylko o ideologię?

Luca Marcolivio, dziennikarz akredytowany przy Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej, zauważa, że nie jest to przypadkowe, a zaangażowanie niektórych firm w popieranie aborcji nie obywa się bez uwzględnienia własnego interesu. Twierdzi, że koniec testów na zwierzętach skłania firmy kosmetyczne do skupienia się na ludzkim materiale biologicznym, a do tego służą właśnie m.in. abortowane płody.

Źródło: IFAM News

REKLAMA