Posegregowali ludzi, dołożyli lockdown, a wirus się śmieje. Rekord zakażeń i zapowiedź ostrzejszych restrykcji

Zmutowany koronawirus - zdj. ilustracyjne. Źródło: Pixabay
Nowy, wysoce zjadliwy wirus nazywa się Marburg - zdj. ilustracyjne. Źródło: Pixabay
REKLAMA
W Holandii padł kolejny rekord zakażeń koronawirusem od początku ogłoszenia pandemii. Choć w Niderlandach posegregowano ludzi, wprowadzono częściowy lockdown, to wirus SARS-CoV-2 najwyraźniej o tym nie wie, gdyż hula sobie w najlepsze.

Wykryto nowych 23 789 zakażeń, dziewiąty dzień z rzędu statystyki przekraczają 20 tys., a rosną 55. dzień z rzędu. Licząc zakażenia w ujęciu tygodniowym (156 921) także odnotowano rekord od początku ogłoszenia pandemii.

Rośnie także liczba covidowych hospitalizacji oraz zgonów. W ciągu ostatnich siedmiu dni zarejestrowano 271 zgonów, średnio prawie 39 dziennie. To najwyższy poziom od 8 marca.

REKLAMA

W związku z obecną sytuacją pandemiczną rząd zapowiedział przyspieszenie konferencji prasowej, na której mają być zakomunikowane nowe decyzje w sprawie obostrzeń.

Pierwotnie konferencja miała się odbyć 3 grudnia, jednak premier Mark Rutte nowe decyzje o obostrzenia, restrykcjach, nakazach i zakazach ogłosi tydzień wcześniej.

„Łagodny” lockdown i segregacja w Holandii nic nie dały

Sytuacja epidemiczna pogarsza się pomimo wprowadzeniu w Holandii segregacji sanitarnej oraz częściowego lockdownu. Blokada zaczęła obowiązywać dwa tygodnie temu, a zgodnie z przewidywaniami i zapowiedziami covidowych ekspertów, właśnie po takim czasie należy spodziewać się pierwszych efektów. Nic takiego nie nastąpiło.

W ramach lockdownu w Holandii restauracje i gastronomia mogą funkcjonować jedynie w godzinach 6-20, sklepy muszą być zamknięte najpóźniej o 18 (nie dotyczy spożywczych oraz aptek), a imprezy sportowe odbywają się bez udziału publiczności.

W wielu firmach zaordynowano powrót pracy zdalnej, a wśród oficjalnych rządowych rekomendacji znalazło się m.in. nieprzyjmowanie więcej niż czterech gości w domach.

Ponadto w Holandii przeciwko COVID-19 zaszczepiono ok. 85 proc. dorosłej populacji społeczeństwa, a 77 proc. ogólnie, biorąc pod uwagę także nieletnich. Obowiązuje także segregacja sanitarna, czyli do niektórych usług dostęp mają tylko zaszczepieni.

Wszystko to na nic, bo wirus z politycznych działań po prostu się śmieje i hula sobie w najlepsze. Otrzymujemy kolejny namacalny dowód, że restrykcje, obostrzenia, nakazy i zakazy oraz segregacja sanitarna mają minimalny (albo nawet żaden) wpływ na kontrolę wirusa.

Mimo to premier Rutte zapowiedział, że należy spodziewać się dodatkowych obostrzeń. Holenderskie media podają, że nastroje w rządzie są ponure i można spodziewać się najczarniejszego scenariusza – tzn. przywrócenia twardego lockdownu.

REKLAMA