Wielka Brytania panikuje. Jeszcze nic nie wiedzą o wariancie Omikron, a już wprowadzają nowe restrykcje

Epidemia w Wielkiej Brytanii. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Epidemia w Wielkiej Brytanii. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Rząd Wielkiej Brytanii ogłosił w sobotę nowe restrykcje, mające spowolnić rozprzestrzenianie się wariantu Omikron, w tym obowiązek wykonania testu PCR przez podróżnych przyjeżdżających do kraju i nakaz izolacji do czasu uzyskania wyniku. Wcześniej władze poinformowały o wykryciu pierwszych w kraju przypadków nowego wariantu koronawirusa.

„Każdy, kto przekracza granice Wielkiej Brytanii, będzie zobowiązany do przeprowadzenia testu PCR przed końcem drugiego dnia od przybycia. Do momentu uzyskania wyniku negatywnego osoby te będą musiały poddać się samoizolacji” – ogłosił premier Boris Johnson na konferencji prasowej w Londynie.

Osoby kontaktujące się z zakażonymi również będą musiały odbyć 10-dniową kwarantannę. Szef rządu zapowiedział zaostrzenie zasad dotyczących noszenia maseczek oraz przyspieszenie kampanii szczepień wzmacniających.

REKLAMA

Uczestniczący z premierem w konferencji prasowej naczelny lekarz Anglii Chris Whitty ocenił, że obawy dotyczące mniejszej skuteczności szczepionek przy zakażeniu wariantem Omikron są uzasadnione.

W sobotę w Wielkiej Brytanii zidentyfikowano pierwsze dwa przypadki nowego wariantu koronawirusa Omikron. Rząd w czwartek wieczorem podjął decyzję o zamknięciu granic dla niebędących obywatelami kraju przyjeżdżających z RPA, Botswany, Eswatini, Lesoto, Namibii i Zimbabwe. W niedzielę do listy zostaną dodane Malawi, Mozambik, Zambia i Angola. Przylatujący stamtąd obywatele brytyjscy będą zobowiązani do odbycia 10-dniowej kwarantanny we wskazanym przez rząd hotelu.

Pierwszy znany przypadek wariantu Omikron w Europie wykryto w piątek w Belgii. Dotychczas w Europie zakażenia nim zidentyfikowano również we Włoszech i w Niemczech.

– Nowy wariant koronawirusa Omikron prawdopodobnie nie będzie odporny na obecne na rynku szczepionki, a obawy z nim związane są obecnie wyolbrzymiane – ocenił cytowany w sobotę przez BBC mikrobiolog prof. Calum Semple z rady naukowej doradzającej brytyjskiemu rządowi w sytuacjach kryzysowych (SAGE).

Wariant Omikron, zakwalifikowany przez Światową Organizację Zdrowia jako „niepokojący”, zawiera mutacje, które najprawdopodobniej zwiększyły jego zdolność do rozprzestrzeniania się. Brak danych uniemożliwia jednak jasne określenie, czy jest on bardziej odporny na szczepionki i czy może prowadzić do cięższego przebiegu Covid-19 – przypomina BBC.

Zdaniem Semple’a obecne na rynku szczepionki „najprawdopodobniej zdolne są do ochrony przed ciężkim przebiegiem choroby” wywołanej nowym wariantem.

„Nowa sytuacja nie jest katastrofą, a obawy części z moich kolegów są naprawdę wyolbrzymione” – ocenił naukowiec. „Odporność nabyta dzięki szczepieniu nadal ochroni nas przed ciężkim przebiegiem choroby. Katar, przeziębienie czy ból głowy są nadal możliwe, jednak szanse na trafienie do szpitala czy śmierć są zdecydowanie mniejsze po przyjęciu szczepionki i to się nie zmieni” – dodał rozmówca BBC.

Z oceną mikrobiologa zgodził się prof. Andrew Pollard – dyrektor Oxford Vaccine Group, zespołu naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego, którzy opracowali szczepionkę przeciw Covid-19 produkowaną przez firmę AstraZeneca. Jednocześnie podkreślił, że potrzebne są kilkutygodniowe badania, które pozwolą wyciągnąć konkretne wnioski na temat wariantu Omikron.

„Pomimo mutacji występujących w innych wariantach (koronawirusa), szczepionki nadal są w stanie chronić przed poważnym przebiegiem choroby powstałej w wyniku zakażenia wariantem Alfa, Beta, Gamma czy Delta. Jest naprawdę mało prawdopodobne, by w zaszczepionych społecznościach doszło do powtórzenia nasilenia się pandemii, jak miało to miejsce przed rokiem” – wskazał Pollard.

(PAP)

REKLAMA