
Klemens Murańka od ponad tygodnia nie może wyjechać z Rosji. U skoczka narciarskiego wykryto koronawirusa. Choć codziennie wykonuje testy, to wynik wciąż jest pozytywny.
Tuż przed inauguracyjnymi zawodami nowego sezonu w skokach narciarskich Murańka uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Został odseparowany od reszty zespołu i musiał opuścić Niżny Tagil
Zadecydowano, że polski skoczek kwarantannę odbędzie w specjalnej klinice w rosyjskim mieście Jekaterynburg. Trafił tam w poprzednią sobotę, 20 listopada. Za każdy dzień pobytu trzeba płacić 400 euro.
Zarządzono, że do Polski będzie mógł wrócić dopiero, gdy dwa razy otrzyma negatywny wynik testu. Testuje się codziennie, a wyniki wciąż wychodzą pozytywne. W ten sposób Murańka od ponad tygodnia jest zamknięty w rosyjskiej klinice.
Polski skoczek opublikował na Instagramie film. Przyznaje, że powoli zaczyna brakować mu cierpliwości. Sportowiec czuje się dobrze, w klinice normalnie trenuje, ale wyniki testów wciąż wychodzą pozytywne, więc nie może opuścić placówki, ani tym bardziej wrócić do Polski. O kolejnych występach na skoczniach nie wspominając.
„Trudne i przykre czasy, które uczą na pewno cierpliwości i wytrwałości, ale trzeba być silnym i dobrej myśli, choć już tej cierpliwości powoli mi brakuje. Niech szpital w Rosji wie i słyszy, że ma Murańkę na sali” – napisał.
„Siódmy test z rzędu pozytywny. Jakoś trzeba sobie radzić. Trenujemy twardo” – powiedział, pokazując trening na szpitalnej sali.
Wyświetl ten post na Instagramie