Adam Niedzielski podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim ws. działań rządu na rzecz poprawy sytuacji w ochronie zdrowia tłumaczył się z wprowadzenia nowych obostrzeń.
Poseł Konfederacji Robert Winnicki nie dawno wytykał Adamowi Niedzielskiemu hipokryzję. Minister raz mówi, że restrykcje są mało skuteczne, by chwile potem je wprowadzać.
– 25 listopada pan minister Adam Niedzielski powiedział: „Na pewno wiemy w tej chwili, że restrykcje są mało skutecznym środkiem ograniczania wzrostu epidemii”. To było 25 listopada. Następnie 29 listopada, cztery dni później, pan minister wyszedł na konferencję prasową i powiedział o nowych obostrzeniach – mówił z mównicy sejmowej poseł Robert Winnicki.
– I tutaj zapytujemy się, który minister Niedzielski jest prawdziwy, bo chcielibyśmy wiedzieć, kogo postawić przed sądem. Czy tego, który mówił w czwartek, że obostrzenia nie działają, czy tego, który w poniedziałek wprowadza te obostrzenia? – pytał z mównicy sejmowej narodowiec. – To jest absurd szanowni państwo.
Po tych słowach marszałek Elżbieta Witek znalazła pretekst, by usunąć posłów Konfederacji z sali. Pisaliśmy o tym:
Teraz Adam Niedzielski tłumaczy się z wprowadzonych restrykcji. Nie odnosi się jednak do tego, co mówił wcześniej.
– Start trzeciej fali z tego wyższego poziomu oczywiście spotęgował obciążenie i wydolność systemu opieki zdrowotnej. Dlatego teraz, żeby uniknąć takiej sytuacji, w której przyspieszenie czy rozwój kolejnej fali związanej z nową mutacją, będzie startował z wysokiego poziomu, co oczywiście oznacza, że możemy potem myśleć nie o apogeum na poziomie 30 tys., tylko np. 50 tys., bo po prostu ten punkt startu będzie wyższy, dlatego wprowadzamy alertowe obostrzenia – mówił Adam Niedzielski podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim.
Źródło: NCzas