Członkowie Rady Medycznej domagają się zamordystycznych kroków od rządu. Są cztery postulaty

Lekarz w ubraniu covidowym.
Lekarz w ubraniu covidowym - zdj. ilustracyjne. (Fot. Pixabay)
REKLAMA
Sanitaryści z tzw. Rady Medycznej przy premierze rządu warszawskiego i innych towarzystw domagają się zamordystycznych kroków w celu rzekomej „ochrony społeczeństwa”.

Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych wystosowało kolejny już „apel” do rządu warszawskiego i prezydenta oraz marszałków Sejmu i Senatu. Pod listem otwartym podpisali się medycy z 45 towarzystw oraz 12 z 17 członków Rady Medycznej.

W liście domagają się spełnienia czterech żądań.

REKLAMA
  • Po pierwsze: rozpoczęcia prac nad przepisami, które umożliwią pracodawcom weryfikowanie czy ich pracownicy posiadają unijne paszporty covidowe (UCC) – oznaczające zaszprcyowanie, status ozdrowieńca lub negatywny wynik testu na koronawirusa.
  • Po drugie chcą ograniczyć osobom, które paszportu nie mają, dostęp do miejsc publicznych w zamkniętych przestrzeniach lub w miejscach, gdzie nie jest możliwe zachowanie dystansu.
  • Po trzecie chcą wysokich kar za oszustwa związane ze szprycowaniem.
  • Po czwarte zaś domagają się zmobilizowania służb porządkowych do egzekwowania nakazu maskowania w publicznych przestrzeniach zamkniętych.

– Obecnie o przebiegu pandemii decyduje głos polityków, nie lekarzy. Efekt tego jest taki, że mamy rozpędzoną czwartą falę zakażeń, której już raczej nic nie zatrzyma. Część ludzi niestety zapłaci za to życiem. Będą też kolejne fale epidemii. Nie wiemy, czy to będzie cały czas czwarta fala, której szczyt będzie trwał długo, czy już piąta, którą spowoduje rozprzestrzenianie się bardziej zakaźnego wariantu Omikron. Dlatego medycy z całego kraju apelują do rządu o podjęcie działań, aby nie dopuścić do kolejnych tragedii – grzmiała prof. Agnieszka Mastalerz-Migas.

Wirtualna Polska ubolewa zaś nad tym, że część członków Rady Medycznej ma na pieńku z prof. Horbanem, ponieważ ten nie widział potrzeby podejmowania „radykalnych kroków”, gdy oni domagali się od władz zaostrzania koronarestrykcji.

Prof. Robert Flisiak, sanitarysta i kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, a także szef Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych żalił się, że Rada Medyczna nie działa tak, jak „należy”.

– Chcę wierzyć, że między nami a prof. Horbanem jest różnica poglądów, a nie polityka – mówił Flisiak.

– W zasadzie nie apelujemy o nic nowego, mówimy o tym od dawna, zwracamy się do premiera i prezydenta o zintensyfikowanie akcji legislacyjnej. Chodzi nam o to, żeby pracodawca miał możliwość weryfikacji szczepienia pracownika – twierdził.

Źródło: portal.abczdrowie.pl

REKLAMA