Francuski pułkownik oskarżony o przygotowanie zamachu na prezydenta… Madagaskaru

prezydent Madagaskaru Andry Rajoelina prezentujący remedium na koronawirusa Covid-Organics/Fot. screen YouTube
prezydent Madagaskaru Andry Rajoelina Fot. screen YouTube
REKLAMA
Pułkownik piechoty morskiej Philippe François, absolwent prestiżowej uczelni wojskowej Saint-Cyr, jest więziony od 4 miesięcy na Madagaskarze. Został oskarżony o chęć zabicia prezydenta. Pałac Elizejski wycisza sprawę, ale proces ma się zacząć 6 grudnia.

O sprawie zaalarmowała media córka wojskowego. Ma dość milczenia Paryża. Jest to być może wstydliwa historia dla Francji, a dla Madagaskaru niemal „racja stanu”. 21 lipca francuski pułkownik, a obecnie biznesmen Philippe François został aresztowany na międzynarodowym lotnisku w Ivato, tuż przed odlotem do Paryża.

W tym samym czasie policja aresztowała około dwudziestu osób, w tym francusko-malgaskiego wojskowego Paula Maillota Rafanoharana, także b. absolwenta Saint-Cyr. Wszystkim zatrzymanym zarzuca się przygotowanie „planu eliminacji i neutralizacji różnych polityków Madagaskaru, w tym prezydenta republiki Andry’ego Rajoeliny”.

REKLAMA

Według miejscowego prokuratora miał to być zamach stanu, a operacja nosiła kryptonim Apollo 21, nawiązujący do programu eksploracji księżyca przez NASA.

Zgodnie z aktami śledztwa, zamachowcy chcieli obalić władzę prezydenta. Prokuratura twierdzi, że w czasie rewizji zatrzymano m.in. sumę o równowartości 200 tys. euro w gotówce, strzelbę kaliber 12 z sześcioma nabojami, urządzenia cyfrowe i dwa pojazdy. Na tym lista „dowodów” się kończy.

Śledztwo w sprawie „zagrożenia bezpieczeństwu państwa” zostało dość szybko zamknięte jeszcze pod koniec sierpnia. Datę procesu wyznaczano kilkakrotnie i przekładano. Tak było w październiku i ponownie w listopadzie. Teraz proces ma ruszyć w poniedziałek 6 grudnia. Philippe François przebywa w więzieniu o zaostrzonym rygorze Tsiafahi.

Płk Philippe François pochodzi z rodziny wojskowej. Służył w piechocie morskiej i brał udział w wielu operacjach Opexu (Kosowo, Czad, Komory, Bośnia i Chorwacja).

Wojskowi koledzy wątpią, by był to ktoś, kto wierzyłby w dokonanie „zamachu stanu z sumą 200 000 euro i strzelbą”. Tego nie uczą nawet w szkole wojskowej – dodają. Sprawa jest bardzo niejasna. Pułkownik miał dość skomplikowane życie rodzinne. Dwukrotnie żonaty, ma sześcioro dzieci (czworo z pierwszego małżeństwa), ale od siedmiu lat mieszkał ze swoją nową partnerką Brigitte.

Czy w tej sprawie mogło być coś na rzeczy? Tego nie wiadomo. Dowody zamachu są bardzo słabe. Stosunki Paryża z Antananarywą nie są najlepsze. Z drugiej strony, dwukrotne odkładanie procesu może wskazywać, że trwają tu jakieś zakulisowe rozmowy i Madagaskar, który ma duże problemy (korupcja, głód, pandemia) chce tu coś od Paryża ugrać.

Źródło: Valeurs

REKLAMA