Kaczyński mówi Michalkiewiczem! Publicysta przypomina NIEWYGODNE FAKTY [VIDEO]

Stanisław Michalkiewicz oraz Jarosław Kaczyński. / foto: Wikimedia, autor: Jarosław Kruk/Piotr Drabik (kolaż)
REKLAMA
W rozmowie z redaktorem naczelnym „Najwyższego CZAS!”-u Tomaszem Sommerem Stanisław Michalkiewicz odniósł się do stosunku Jarosława Kaczyńskiego do Unii Europejskiej. Przypomniał kilka „prounijnych” faktów z życia prezesa.

– Jarosław Kaczyński zorganizował zjazd uniosceptyków. Tam pani Le Pen się pojawiła, pan Orban, różne inne pomniejsze persony się pojawiły. Postawili okrągły stół (…) i troszkę, jak rozumiem, parodiują obrady komisarzy ludowych Unii Europejskiej, czy kogoś takiego – mówił Tomasz Sommer.

– To bardzo ładne, tylko że to jest spóźnione o prawie 20 lat – ta inicjatywa – dlatego, że o tym, że Unia Europejska będzie się posuwała w kierunku państwa federalnego, zadecydował traktat z Maastricht, który wszedł w życie w 1993 roku. Nawet więcej, co ja mówię, prawie 30 lat – powiedział Stanisław Michalkiewicz.

REKLAMA

Przypomniał, czym jest wspomniany dokument. – Traktat z Maastricht dokonał zmiany formuły funkcjonowania Wspólnot Europejskich. Do traktatu z Maastricht Wspólnoty Europejskie funkcjonowały w formule konfederacji, a więc właśnie w związku państw suwerennych. Natomiast traktat z Maastricht to zmienił o 180 stopni, odszedł od formuły konfederacji ku formule federacji, czyli państwa związkowego – zaznaczył publicysta.

– Więc Jarosław Kaczyński – podobnie jak Donald Tusk, przedstawiciel obozu zdrady i zaprzaństwa – w 2003 roku, a więc 10 lat po wejściu w życie traktatu z Maastricht, stręczył nam już Unię jako IV Rzeszę. Chyba, że o tym nie wiedział, no ale jak nie wiedział, to znaczy, że jest durniem – a przynajmniej wtedy był. Zresztą, może mu zostało… – mówił Michalkiewicz.

– A teraz to jest takie bredzenie pod siebie o tym, że oni chcieliby Europy Ojczyzn. No i co z tego, że by chcieli, jak wcześniej podpisali traktat z Maastricht. Ale żaden się nie zająknął, żeby wypowiedzieć traktat z Maastricht, bo to by była właściwa decyzja – skwitował.

– Traktat, który tę formułę wprowadził, formułę federacji, trzeba wypowiedzieć i wtedy jasne. Ale to jest tylko takie przedwyborcze bicie piany – ocenił Michalkiewicz.

– Jarosław Kaczyński się z trudem uczy, ale się uczy, bo o IV Rzeszy to ja mówiłem już 20 lat temu, a on dopiero teraz. No dobrze, lepiej późno niż wcale. Tyle tylko, że nie tylko stręczył federalną Unię Europejską w 2003 roku, ale przecież w 2009 roku prezydent Kaczyński, za zgodą Sejmu, bo Sejm uchwalił ustawę 1 kwietnia 2008 roku i to Prawo i Sprawiedliwość głosowało za ustawą upoważniającą prezydenta do ratyfikacji traktatu lizbońskiego, który amputuje Polsce ogromny kawał suwerenności. No to w roku 2003 pierwszy krok, w roku 2009 – drugi krok, no i w roku 2021 – trzeci – podsumował.

Bo przecież Jarosław Kaczyński osobiście, przy udziale posłów Lewicy, których skaperował, przeforsował w Sejmie ratyfikację ustawy o zasobach własnych Unii Europejskiej – dodał.

– Ta ustawa wyposaża Komisję Europejską w dwie kompetencje, których ona przedtem nie miała: w uprawnienie do zaciągania zobowiązań finansowych w imieniu całej Unii (…) i w uprawnienie do nakładania podatków unijnych, z pominięciem aparatów fiskalnych państw członkowskich – przypomniał Stanisław Michalkiewicz.

REKLAMA