Bosak: Mam nadzieję, że ta normalna część mieszkańców Warszawy tego nie zaakceptuje

Poseł Krzysztof Bosak z Konfederacji. Foto: PAP
Poseł Krzysztof Bosak z Konfederacji. Foto: PAP
REKLAMA
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak był gościem w Radiu Wnet. Polityk skomentował bieżącą politykę warszawskiego ratusza i działania polskiego rządu na arenie UE.

Komentując sprawę zmiany nazwy Ronda im. Romana Dmowskiego na Praw Kobiet, narodowiec stwierdził, że warszawiacy są sami sobie winni.

– To sprawa smutna, żenująca, pokazująca straszną zajadłość ideologiczną tej większości, która rządzi Warszawą. Pokazująca też, że wybory miały swoje konsekwencje. Mieszkańcy […] są współwinni tego co się dzieje.

REKLAMA

Bosak stwierdził ponadto, że mamy do czynienia „z próbą wymazywania z centrum Warszawy jednego z ojców polskiej niepodległości”. Krzysztofa Bosaka i jego stronnictwo w Konfederacji szczególnie mogła zaboleć ta zmiana, bo, jak przyznaje sam Bosak, to Dmowski był twórcą nowoczesnej tradycji narodowej.

Poseł ma jednak nadzieje, że „warszawiacy, ta normalna część warszawiaków nie zaakceptuje tej decyzji”, a ojciec polskiej niepodległości i tak ma w Warszawie inne pomnik i miejsca, w których został upamiętniony.

Narodowiec uważa, że nawet jak ktoś jest piłsudczykiem, to nie powinien mieć nic przeciwko upamiętnianiu Romana Dmowskiego.

Posłowi Konfederacji w ogóle nie jest po drodze z polityką Rady Miasta Warszawy. Narodowiec krytykuje również ograniczanie liczby bezpłatnych miejsc parkingowych w stolicy.

– To kolejny element polityki bardziej podszytej ideologią niż względami praktycznymi dlatego, że dochody Warszawy nie są przecież uzależnione od tych dochodów z parkomatów – uważa Bosak.

Poseł przypomniał, że Warszawa to najbogatszy samorząd w Polsce i operuje większymi pieniędzmi niż niektóre rządowe ministerstwa.

– Chodzi o co innego. Chodzi o utrudnianie życia kierowcom, bo to wynika z takiej ideologii, która rozpowszechniana jest na centrolewicy, że kierowca to twój wróg, że samochód niedobry i powinno być tak, że auta to się używa raz na tydzień jako luksusu, a wszystkich wepchnąć do komunikacji zbiorowej – ocenia parlamentarzysta.

Bosak skrytykował komunikację zbiorową, twierdząc, że jest ona za słabo rozwinięta, by być poważną alternatywą dla samochodów. Natomiast „alternatywa elektryczna nie została dostatecznie rozwinięta, a jest nieporównywalna kosztowo”.

Narodowiec ocenił także przyjęcie przez Sejm uchwały w sprawie wezwania państw Unii Europejskiej do zawieszenia unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i podjęcia działań na rzecz reformy.

– Można powiedzieć, że większość rządowa zbliżyła się do pozycji prezentowanych […] przez Konfederację. To znaczy – już zapowiada, że zrobi to, co my postulujemy gdzieś od 2013 roku – powiedział poseł.

Bosak krytykuje jednak to, że do tej pory Sejm zadziałał tylko tak, że uchwalił uchwałę. Według posła „pozycja polskiego rządu jest niezwykle słaba w tej sprawie”. Bosak wyrzuca rządzącym to, że nigdy nie skorzystali z prawa do veta. Poseł przypomniał, że jeszcze do zeszłego roku pisowski rząd chwalił się uczestnictwem w zielonej polityce UE.

Bosak stwierdził, że „Polska przez ostatnie kilkanaście lat tworzyła pętlę na własną szyję”. Przypomniał również, że Unia Europejska jest organem niesamodzielnym, w znaczącym stopniu uzależnionym od kilku dużych państw.

Źródło: Radio Wnet

REKLAMA