Korwin-Mikke: dziś ludzie boją się umierać, a kiedyś wierzyli w Boga

Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej w Sejmie, 10 bm. (rg/doro) PAP/Rafał Guz
Janusz Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej w Sejmie. (rg/doro) PAP/Rafał Guz
REKLAMA
Janusz Korwin-Mikke, lider wolnościowego skrzydła w Konfederacji i prezes partii KORWiN, jest zniesmaczony towarzyszącym pandemii strachem przed śmiercią. Twierdzi, że to wina ateizacji społeczeństwa.

– Ludzie zwariowali, bo PANICZNIE BOJĄ SIĘ UMIERAĆ. Dawniej wierzyli w Boga, więc to czy odejdą w Zaświaty 10 lat wcześniej czy później aż tak bardzo ich nie obchodziło – pisze wolnościowiec.

– Ci cholerni ateiści odbierają ludziom radość życia, każą żyć w nieustannym strachu przed śmiercią – dodaje Janusz Korwin-Mikke.

REKLAMA

Dalej Korwin-Mikke tłumaczy, że wolnościowiec nie powinien być przeciwny wierze w Boga.

– Ludzie chcą SZCZĘŚCIA. Płacą za bilet w kinie by mieć iluzję. Kupują odpusty zupełne, by mieć iluzję. Jak liberał może chcieć ludziom w tym przeszkadzać? – pyta Korwin-Mikke i cytuje klasyka: – Jak mówił (ateista!) Wolter: „Gdyby Boga nie było, należałoby Go wymyślić!”.

Według Korwin-Mikkego na wierze opierają się wielkie cywilizacje. – Rzym upadł, bo ludzie przestali wierzyć w bogów! – pisze prezes partii KORWiN.

Źródło: NCzas

REKLAMA