Horror Polaków na Dominikanie. Strzelba, maczeta i próba gwałtu podczas wymarzonych wakacji

Dominikańska plaża.
Dominikańska plaża - zdj. ilustracyjne. (Fot. Joe deSousa/Unsplash)
REKLAMA
Wymarzone wakacje Polaków na Dominikanie przerodziły się w piekło. Młoda para podczas spaceru została napadnięta. Kobietę próbowano zgwałcić, a mężczyźnie grożono strzelbą. Z relacji pary wynika, że polskie służby konsularne całkowicie pokpiły sprawę.

O sprawie szeroko rozpisuje się interia.pl. Podczas spaceru plażą do polskiej pary podszedł mężczyzna ze strzelbą.

Pan Łukasz i jego narzeczona byli przekonani, że chodzi o napad rabunkowy.

REKLAMA

Ale on próbował zgwałcić moją narzeczoną. Wywiązała się szamotanina. Napastnik wycelował strzelbą w moją głowę, broń wypaliła, ale strzał był chybiony. Ranił mnie też maczetą w stopę. Na szczęście udało się nam uciec – opowiada Interii napadnięty Polak.

W drodze do hotelu zadzwonili do polskiego konsulatu w Puerto Plata. Od urzędnika mieli usłyszeć, że skoro udało im się uciec, to właściwie nie ma problemu, a poza tym to nie jego rewir, więc niech mu głowy nie zawracają.

Polecił jednocześnie, by zadzwonić do innego konsula – w Santo Domingo. Tam jednak nikt nie odbierał.

Jak opisuje interia.pl, gdy Polacy dotarli do hotelu, zjawiła się policja. Funkcjonariusze nie mówili jednak po angielsku i mieli nie wręczyć parze żadnego potwierdzenia przeprowadzenia interwencji, choć ci o takie prosili.

Po kilku godzinach odezwał się wreszcie konsul z Santo Domingo.

Usłyszeliśmy, że na razie nie ma notatki policyjnej ze zdarzenia. Przedstawiciel konsulatu tłumaczył, że w związku z tym trudno wierzyć na słowo, że doszło do napaści. Telefon był z zastrzeżonego numeru, więc nie miałem nawet jak oddzwonić – relacjonuje pan Łukasz.

Para postanowiła przedwcześnie wrócić do Polski, choć biuro podróży zachęcało, by zrelaksowali się do końca wyjazdu w hotelu. Z propozycji nie skorzystali, wykupili bilety, pojechali na lotnisko.

Tam dowiedzieli się, że sprawca napaści został zatrzymany, z związku z czym funkcjonariusze chcą z nimi porozmawiać.

To spowodowało, że nadal boimy się o swój wyjazd – tłumaczy mężczyzna Interii.

Ambasada w Panamie poinformowała Interię, że zajmuje się sprawą, jednak nie zdradza żadnych informacji na ten temat.

REKLAMA