
Redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u Tomasz Sommer, jak co poniedziałek, rozmawiał ze Stanisławem Michalkiewiczem. Publicysta ujawnił m.in. kiedy mniemana pandemia zostanie zakończona.
W Polsce odnotowujemy spadek pozytywnych wyników testów na koronawirusa, rząd jednak nie odpuszcza i dokręca śrubę obywatelom. Sommer pytał, „czy rzeczywiście to będzie tak, że mimo braku fali, to będą nadal naciskali”?
– Jasne, że będą, bo taki jest rozkaz. Walka klasowa teraz się przeniosła z terenu ekonomicznego – już nie chodzi o jakieś stosunki własnościowe, zresztą to by było niebezpieczne, przecież się tutaj nasi umiłowani przywódcy zdążyli nakraść przez te 30 lat. Uprawianie walki klasowej na terenie ekonomicznym to by było z ich punktu widzenia całkowicie nieroztropne – więc przenieśli ją na teren medyczny. I teraz wrogiem klasowym są obywatele niezaszczepieni – wskazał Stanisław Michalkiewicz.
– To jest novus ordo seclorum, ten nowy porządek świata, który nam nasi umiłowani przywódcy, nasi panowie gangsterzy szykują. Powtórzę to, co mówiłem na samym początku epidemii, że ona się skończy wtedy, kiedy będzie trzeba. A jeszcze nie wiemy, kiedy będzie trzeba, więc musimy się uzbroić w cierpliwość – stwierdził.
– Może ci, co planują też się jeszcze nie do końca połapali, kiedy będzie trzeba – wtrącił Sommer.
– Poważni ludzie zainwestowali poważne pieniądze i to oni zdecydują, kiedy będzie trzeba. Z góry tego nie można przewidzieć, to się może okazać, tak jak w tym wierszyku Tuwima: „Już w podziemiach synagog wszystko złoto leży. Amunicje przenoszą czarni przemytnicy. Naradzają się szeptem berlińscy bankierzy, Dzwoni tajny telefon z warszawskiej bożnicy”. No i jak te wszystkie czynności zostaną wykonane, to epidemia zostanie odwołana – skwitował Michalkiewicz. – Ale nie wcześniej – zastrzegł.