Kolejna brutalna akcja policji. Nie miał maski. Skuli go, dociskali do ziemi i użyli gazu. Na wszystko patrzyły jego córka i żona [VIDEO]

Brutalna interwencja policji w centrum handlowym w Ostrowcu Świętokrzyskim/Fot. screen Facebook
Brutalna interwencja policji w centrum handlowym w Ostrowcu Świętokrzyskim/Fot. screen Facebook
REKLAMA
Szokująca interwencja policji w Ostrowcu Świętokrzyskim. Podczas kontroli masek w jednym z centrów handlowych funkcjonariusze skuli mężczyznę w kajdanki i powalili go na podłogę. Został także potraktowany gazem. Wszystko przez brak maski.

Do zdarzenia doszło w niedzielę 12 grudnia po godz. 10.45. Mężczyzna przyjechał do centrum handlowego wraz z żoną i 12-letnią córką. Nie miał założonej maski, ponieważ – jak tłumaczył – cały dzień źle się czuł i miał problemy z oddychaniem.

Sprawa została nagłośniona na lokalnym portalu Spotted:Ostrowiec. Na nagraniu, które trafiło do sieci, widać jak mężczyzna na początku rozmawiał z funkcjonariuszami policji i usiłował im wyjaśnić, że nie zakładał maski, ponieważ cały dzień ma problemy z oddychaniem. W pewnym momencie, na prośbę policji, założył maskę na twarz, nie zasłaniając nosa. W podobny sposób swoje maski mieli założone także, przynajmniej w tym momencie, funkcjonariusze.

REKLAMA

Na tym jednak „interwencja” się nie zakończyła. W międzyczasie do rozmów z policjantami przystąpiła także zatroskana żona mężczyzny. Podkreślała, że mąż od rana źle się czuł i prosiła, by go nie szarpali.

Z relacji wynika, że mężczyzna przyjechał do galerii wraz z żoną i nastoletnią córką, która pilnie potrzebowała zakupów. Świadek zdarzenia, pan Sylwester, twierdził, że dziewczyna widziała całe zajście. Najprawdopodobniej, zmartwiona tym, co się dzieje z jej tatą, uciekła.

Mężczyzna podczas interwencji konsekwentnie odmawiał wylegitymowania się. Jak podkreślał, nie popełnił żadnego wykroczenia, ani nie jest poszukiwany.

Ostatecznie doszło do brutalnej akcji. Policjanci chwycili mężczyznę i powalili na ziemię. Mimo że miał problemy z oddychaniem, dociskali jego tułów i szyję do podłogi. Potraktowali go także gazem.

– Proszę zejść z mojego męża! – bezskutecznie prosiła kobieta.

– Psiknij mu gazem, nie może oddychać, psiknij mu gazem jeszcze! – ironizował zbulwersowany świadek zajścia.

Zebrani w galerii gapie jednoznacznie oceniali działania policji. „Jak ty możesz w lustro patrzyć”, „jeszcze będziecie potrzebować chleba”, „szkoda, że bandytów nie umiecie potraktować jak człowieka bez maski” – dało się słyszeć.

REKLAMA