Biznesmen złożył zażalenie przeciw „tyranii segregacji”. Sąd zawiesił obowiązek posiadania certyfikatów szczepień

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
REKLAMA
14 grudnia kenijski sąd zawiesił obowiązek posiadania certyfikatów szczepień, by zostać wpuszczonym do niektórych miejsc publicznych. Zażalenie przeciw „tyranii segregacji” złożył pewien biznesmen i na razie wygrał.

Rządowy nakaz uznano za niezgodny z konstytucją Kenii. Dlatego sąd zawiesił decyzję rządu zakazującą osobom, które nie są w pełni zaszczepione przeciwko Covid-19, wstępu do niektórych budynków publicznych. Dotyczyło to także np. parków narodowych, barów, czy restauracji.

Rząd ogłosił jeszcze w listopadzie, że od 21 grudnia obowiązkowe będzie przy wejściu do takich miejsc zaświadczenia o szczepieniach. Dotyczyło to także dostępu do niektórych usług publicznych, takich jak szpitale, szkoły, urzędy skarbowe i urzędy migracyjne.

REKLAMA

Sędzia zawiesił dyrektywy rządowe, na razie do czasu rozpatrzenia apelacji biznesmena. Miał on wsparcie wielu stowarzyszeń, które uznały tak drakońskie przepisy za mało rozsądne i nieproporcjonalne.

W przypadku Kenii w grę wchodzi także fakt, że kraj ten wprowadza segregację, ale przed planowaną datą wejścia jej w życie nie miał wystarczających zapasów szczepionek dla wszystkich osób dorosłych. W Kenii zbudowano jednak zakłady produkcji szczepionek firmy Biovax.

Według oficjalnych danych w Kenii w pełni zaszczepiono tylko 3,2 mln osób, czyli 12% dorosłej populacji. Rząd wyznaczył jako cel 27 mln wyszczepionych ludzi do końca 2022 r. Minister zdrowia Mutahi Kagwe, bronił swoich decyzji i argumentował ich wprowadzenie pojawieniem się… wariantu Omicron. Przynajmniej wiadomo, czemu ten wariant służy…

Źródło: France Info

REKLAMA