Adam Małysz gorzko o covidowych procedurach. „To nie fair. Na początku zapewniano nas…”

Adam Małysz.
Adam Małysz. (Zdj. PAP/Grzegorz Momot)
REKLAMA
Adam Małysz wypowiedział się o covidowych procedurach obowiązujących w Pucharze Świata w skokach narciarskich. Polski mistrz po raz kolejny wyznał, że zapewnienia w kwestii szczepień rozminęły się z rzeczywistością.

Niemcy poinformowali niedawno, że wszyscy uczestnicy nadchodzącego Turnieju Czterech Skoczni muszą przetestować się w Niemczech. Testy na koronawirusa wykonane w innym kraju nie będą respektowane.

W programie na Kanale Sportowym Małysz zdradził, że próbował zakulisowo wywalczyć cofnięcie tego uciążliwego przepisu.

REKLAMA

Raczej nic nie ugramy. Rozmawiałem z dyrektorem Pucharu Świata i powiedział mi, że muszą się dostosować do wewnętrznych niemieckich przepisów. Prawdopodobnie nikt tego nie „przewalczy”. Będzie trzeba pojechać (wcześniej – red.) i zrobić testy na miejscu. Testy i tak byłyby robione, tylko że u nas w kraju – mówił Małysz.

To jest nie fair. Na samym początku zapewniano nas, że jeśli będziemy wszyscy zaszczepieni, nie będzie trzeba robić żadnych testów. Dzisiaj wiemy, że przed każdym Pucharem Świata trzeba zrobić test, żeby w ogóle odebrać akredytację. Tutaj dochodzi jeszcze sprawa Niemców, którzy wprowadzili sobie wymogi i nie akceptują innego testu, niż tego zrobionego u nich – przedstawiał aktualne procedury covidowe legendarny polski skoczek.

W Klingenthal stałem z Niemcami i śmiałem się, że chcą nam robić swoje testy, które są niedokładne. Pamiętamy w zeszłym roku, gdy Klimek Murańka miał wynik testu niejednoznaczny. Co to w ogóle znaczy niejednoznaczny? – pytał Małysz.

Poinformował, że polska kadra musi wykonać testy w Niemczech 27 grudnia w godzinach 8-17. Pierwsze skoki w Oberstdorfie zaplanowano dzień później.

Prawdopodobnie 27 grudnia wcześnie rano będziemy musieli wyjechać, żeby po południu tam dojechać i się przetestować – podsumował na Kanale Sportowym Małysz.

REKLAMA