Ale jaja. To znaczy – one też mocno podrożały

Jaja, pieniądze Źródło: Pixabay, collage
Jaja, pieniądze Źródło: Pixabay, collage
REKLAMA
Ceny detaliczne jaj w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia są w tym roku wyższe średnio o około 30 proc. niż w grudniu ubiegłego roku – wynika z monitoringu oraz szacunków prowadzonych przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP).

Dyrektor Izby Katarzyna Gawrońska podkreśla, że taki wzrost kosztów zakupów jaj jest zbiegiem wielu niekorzystnych czynników. Dla konsumentów wzrosty cen jaj są wyjątkowo niekorzystne, gdyż druga połowa grudnia to okres, w którym konsumenci kupują najwięcej jaj w całym roku.

Eksperci Izby wśród głównych przyczyn wzrostów cen jaj wymieniają rosnące ceny pasz, wzrost inflacji, w tym kosztów transportu i opakowań, grypę ptaków oraz działania niektórych sieci handlowych.

REKLAMA

Szefowie wielu marketów podjęli decyzje o wycofaniu z oferty najtańszych jaj klatkowych. To powoduje, że konsument musi płacić więcej za jaja, gdyż chowy alternatywne (chów ściółkowy czy na wolnym wybiegu) są bardziej kosztowne i mniej wydajne, co musi skutkować wyższą ceną – tłumaczy dyrektor.

Zdaniem Gawrońskiej, trendy prowadzące do zmniejszania liczby jaj klatkowych w sklepach wciąż będą powodowały wzrost cen. „Gdyby w Unii Europejskiej przepisy dobrostanowe były mniej restrykcyjne, choćby takie jak w Stanach Zjednoczonych czy Azji, to jaja w Polsce byłyby tańsze” – stwierdziła dyrektor.

Analitycy rynku są zgodni, że wysokie tegoroczne ceny jaj są przede wszystkim pochodną wysokich cen pasz. „Szacuje się, że koszty żywienia to w drobiarstwie około 65 – 75 proc. wszystkich kosztów produkcji. Nie można się więc dziwić, że jaja drożeją wraz z niemal cotygodniowym wzrostem cen pasz” – argumentuje Gawrońska.

Zdaniem szefowej Izby, wzrost cen pasz będzie trwał. „Ceny pasz rosną z różnych powodów – jak mniejsze zbiory, katastrofy pogodowe czy duży popyt generowany w wielu częściach świata. Niestety, istotne znaczenie dla wyceny surowców ma także obserwowana na całym świecie presja inflacyjna i niewystarczająca na nią reakcja ze strony banków centralnych – uważa Gawrońska.

Od kilku sezonów bardzo duży wpływ na wzrost cen jaj ma grypa ptaków. Tylko w Polsce w mijającym roku, z powodu wirusa grypy, konieczne było zlikwidowanie – według szacunków – ok. 3,5 – 4 mln kur nieśnych. To około 7-8 proc. populacji niosek w Polsce. Na szczęście, jak wskazuje Izba, większość stad została już odnowiona.

Według danych zbieranych przez resort rolnictwa (ZSRIR), na początku grudnia jaja klatkowe klasy L (duże) kosztowały średnio w zakładach pakowania 46 zł/100 szt; ściółkowe – 54,03 zł/100 szt., a z wolnego wybiegu – 59,53 za 100 szt. Jednak ceny w sklepach czy na targowiskach, zwłaszcza w dużych miastach, są faktycznie wyższe – np. te z wolnego wybiegu przekraczają 1 zł za sztukę. Jeszcze drożej trzeba zapłacić za jaja ekologiczne.

W Polsce w produkcji nadzorowanej utrzymywanych jest około 48 mln kur do produkcji jaj spożywczych. Całkowitą podaż jaj z polskich ferm szacuje się na około dziewięć miliardów sztuk rocznie. Z ogółu jaj produkowanych w naszym kraju około 30 proc. trafia na eksport. Ze względu na grypę ptaków oraz kwestie transportowe coraz większą popularność wśród zagranicznych odbiorców zyskują przetwory jajeczne w miejsce jaj w skorupkach – poinformowała Izba.

Źródło: PAP

REKLAMA