
Według ustaleń Wirtualnej Polski od stycznia w Czersku na Pomorzu rozpocząć działalność filia ośrodka dla groźnych przestępców. Kilkudziesięciu z nich ma trafić tam z przepełnionego ośrodka w Gostyninie. Takiemu obrotowi spraw sprzeciwiają się jednak mieszkańcy Czerska i lokalne władze. Wystosowane przez nich petycje na nic się jednak zdały. Ośrodek umieszczono w samym centrum miejscowości.
Czersk liczy 10 tys. mieszkańców. Miejscowość położona jest w południowej części województwa pomorskiego, niedaleko Chojnic, w Borach Tucholskich. Przez wiele lat w centrum Czerska funkcjonował Zakład Karny dla kobiet. Podczas odbywania kary skazane uczestniczyły w procesie resocjalizacji m.in. na terenie lokalnych szkół przedszkoli. Mieszkańcy akceptowali ten stan rzeczy. Powszechnie też uważano, że Zakład Karny w Czersku był typem ośrodka, do którego chciała przyjechać każda skazana w Polsce. Jednak od jakiegoś czasu zakład stoi pusty, osadzone trafiają do innych aresztów w całym kraju.
W budynkach tego zakładu od stycznia ma zacząć działalność filia Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Przypomnijmy, że trafili tam m.in. seryjny morderca Mariusz Trynkiewicz, Henryk Kukuła nazywany „monstrum z Chorzowa”, zabójca i pedofil, który zgwałcił i zamordował czworo dzieci oraz Leszek Pękalski nazywany „wampirem z Bytowa”.
Z doniesień wp.pl wynika, że miejsce to jest już w zasadzie przygotowane do przyjęcia osadzonych. Przeprowadzane są ostatnie rekrutacje na stanowiska pracy.
Decyzja o umiejscowieniu w Czersku filii tej placówki zapadła w Ministerstwie Zdrowia. Wszystko za sprawą znowelizowanych przepisów ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzającymi zagrożenie życia, zdrowia lub wolność seksualnej.
– Obecnie trwają prace końcowe związane z adaptacją Oddziału Zewnętrznego w Czersku Zakładu Karnego w Koronowie i dostosowaniem go do potrzeb Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Przenoszenie pierwszych pacjentów do oddziału zamiejscowego w Czersku możliwe będzie po zakończeniu prac – twierdziła w rozmowie z wp.pl Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska z resortu zdrowia.
Decyzja Ministerstwa Zdrowia wzbudza jednak ogromne emocje wśród mieszkańców Czerska. Alarmowali oni, że budynki, do których trafić mają groźni przestępcy z Gostynina, znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie przedszkola i szkół. Co więcej, w niedalekiej odległości jest też osiedle mieszkalne.
Jeszcze we wrześniu pod petycją do resortu zdrowia podpisało się 2 tys. mieszkańców. Jak podkreślali, znowelizowane przepisy pozwalają najgroźniejszym przestępcom wychodzić na wolność z ośrodka prosto na ulicę. „My mieszkańcy Miasta i Gminy Czersk nie zgadzamy się, aby najgroźniejsi przestępcy w Polsce (pedofile, gwałciciele, zabójcy) powracali do życia w społeczeństwie i wychodzili na wolność w Czersku” – zaznaczyli. Mieszkańcy żądli, by natychmiast zaprzestano prac nad utworzeniem filii ośrodka w ich miejscowości.
Resort jednak nie przejął się głosem mieszkańców. Ministerstwo przekonywało, że adaptacja oddziału jest rozwiązaniem tymczasowym, które będzie funkcjonowało do czasu utworzenia docelowej siedziby ośrodka. Przekonywano, że „warunki zabezpieczenia oddziału” uniemożliwiają osadzonym samowolne wydostanie się z placówki. Co więcej, według resortu Niedzielskiego, najgroźniejsi przestępcy muszą przebywać w takich zamkniętych oddziałach, by w ramach skutecznej terapii, próbować „przywracać ich do społeczeństwa”.
Mieszkańców jednak nikt o zdanie nie pytał, ani nawet nie informował o planach utworzenia takiego ośrodka. – Spadło to, jak grom z jasnego nieba – stwierdził przewodniczący Rady Miejskiej w Czersku Krzysztof Przytarski.
– Głosy w naszej miejscowości są różne. Jedni twierdzą, że najgroźniejsi przestępcy nigdy na żadne przepustki nie wyjdą. A inni podkreślają, że to miejsce w ogóle nie powinno być przeznaczone na ośrodek. W pobliżu jest m.in. przedszkole, z okien tego ośrodka widać plac zabaw dla dzieci. Niedaleko są bloki mieszkalne, dworzec kolejowy, szkoła. To ścisłe centrum miasta…Czy nie można było takiego ośrodka zrobić gdzieś na uboczu, z dala od mieszkańców, np. w wojskowych koszarach? – dodał.
Władze miasta już wcześniej apelowały do Adama Niedzielskiego, podkreślając, że takie zakłady powinny powstawać z dala od dużych skupisk ludzkich, obiektów użyteczności publicznej, czy osiedli mieszkaniowych – a już zwłaszcza od placówek oświatowych.
Ośrodek w Gostyninie jest przepełniony. Placówka może przyjąć maksymalnie 60 osób, jednak w połowie tego roku przebywało w niej aż 91 pacjentów. Z powodu znacznego przeludnienia dyrektor odmawia przyjmowania kolejnych osób.
Z nieoficjalnych informacji wp.pl wynika, że do ośrodka w Czersku może trafić maksymalnie 40 osób. Umowę na funkcjonowanie obiektu podpisano na razie na trzy lata. Mają być tam kierowani w pierwszej kolejności pacjenci, którzy nie przejawiają istotnych schorzeń somatycznych i nie stwarzają poważnych problemów w zakresie swojego zachowania – przekazała Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska.
Resort zdrowia zapewnia też mieszkańców, że mogą się czuć bezpiecznie. – W odniesieniu do kwestii bezpieczeństwa powołana została Służba Ochrony, składająca się z wykwalifikowanych pracowników ochrony. Jej zadaniem będzie ochrona osób przebywających w ośrodku, ochrona mienia, zapewnienie bezpieczeństwa i porządku na terenie ośrodka, a także pilnowanie, by osoby umieszczone w nim nie opuściły obiektu i nie oddaliły się samowolnie – zapewniała nas jakiś czas temu Justyna Maletka z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.