Szwajcarski szpieg skazany najpierw w Niemczech, ale teraz i w Szwajcarii

Banknoty, pieniądze.
Banknoty, pieniądze - zdj. ilustracyjne. (Fot. Pexels)
REKLAMA
Prokuratura w Szwajcarii nałożyła grzywnę na 58-letniego Daniela Mosera za „próbę szpiegostwa gospodarczego” w wysokości 63 tys. franków szwajcarskich. Był on już 4 lata temu skazany przez niemieckie sądy za szpiegowanie niemieckich organów podatkowych. Co mogło interesować Helweta? Oczywiście – banki.

Po wieloletnim śledztwie szwajcarskie Biuro Prokuratora Generalnego (OAG) uznało obywatela Szwajcarii Mosera za winnego prób uzyskania i sprzedaży danych bankowych wysokiego rangą niemieckiego urzędnika i próbę „szpiegostwa gospodarczego”.

Sprawa dotyczyła jednak szwajcarskiego wywiadu, który starał się ochronić tajemnicę bankową Niemców, którzy lokowali u nich swoje pieniądze, by uciec przed podatkami. Szwajcarskie banki znalazły się w tym czasie pod silną presją, a urzędy podatkowe niemieckich landów próbowały kupować dane o swoich podatnikach.

REKLAMA

Tu wykorzystano Mosera. Został jednak w listopadzie 2017 r. skazany w Niemczech na rok i dziesięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz karę grzywny w wysokości 40 000 euro za szpiegowanie dla szwajcarskich służb wywiadowczych administracji podatkowej regionu Nadrenii Północnej-Westfalii.

Szwajcarzy chcieli posiąść wiedzę, o jakich kontach w Szwajcarii niemiecki fiskus może wiedzieć i kto je w Szwajcarii sprzedaje i ujawnia. Moser dostarczył im informacje, dzięki którym szwajcarskie władze wszczęły postępowanie i wydały nakazy aresztowania wobec trzech niemieckich inspektorów oskarżonych o kupowanie skradzionych informacji. Afera wywołała napięcia na linii Berlin-Berno.

Moser jednak zatrudnił także i opłacił specjalistę ds. bezpieczeństwa, aby dowiedzieć się wszystkiego, co mógł, o bankowości Augusta Hanninga, byłego już szefa służb wywiadowczych Niemiec (BND), który sam miał mieć konta w Szwajcarii.

Nie wiedział, że trzy dokumenty, które dostał i to potwierdzały były podobno fałszywe. Przekazał je dziennikarzowi. Właśnie za te manipulacje ukarali go grzywną Szwajcarzy, bo tym razem szpiegował przecież tajemnice ich banków. Swoją drogą August Hanning, były dyrektor BND (Bundesnachrichtendienst) i były sekretarz stanu w niemieckim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, dołączył później do… izraelskiej firmy World Health Energy Holdings (WHEN).

Jak widać w Szwajcarii, niby tajemnica bankowa przestała być świętością, ale ten kraj nie waha się używać do jej osłony nawet ochrony wywiadowczej.

Źródło: AFP

REKLAMA