Orban twardo: „Węgierski Trybunał stawia z powrotem na nogi postawiony na głowie system praw człowieka”

Viktor Orban. / fot. flickr
Viktor Orban. / fot. flickr
REKLAMA

Państwo węgierskie ma obowiązek zapobiegać znacznemu naruszaniu tożsamości, nawet jeśli tak zdecydował Trybunał Sprawiedliwości UE lub jest to skutek wadliwego realizowania kompetencji przez instytucje unijne – oznajmił w poniedziałek premier Węgier Viktor Orban.

Oświadczył, że nie jest możliwa zmiana tradycyjnego środowiska społecznego mieszkańców Węgier bez demokratycznego pełnomocnictwa i bez kontroli państwa.

REKLAMA

Orban nawiązał do listopadowego wyroku TSUE, że automatyczne odrzucenie wniosku o azyl migranta, który przybył z bezpiecznego kraju, jest niezgodne z prawem UE, a Węgry naruszyły prawo unijne, „obwarowując sankcją karną działalność organizacyjną, prowadzoną w celu umożliwienia wszczęcia postępowania o udzielenie ochrony międzynarodowej osobom, które nie spełniają ustanowionych przez prawo krajowe kryteriów przyznania tej ochrony”.

10 grudnia węgierski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że rząd ma prawo stosować własne środki w kwestiach, w których UE nie podjęła jeszcze decyzji dotyczących wspólnej implementacji zasad unijnych. Jak podkreśliła minister sprawiedliwości Węgier Judit Varga, TK skupił się wyłącznie na kwestii migracji, a Węgry pozostają oddanym członkiem UE.

Według Orbana decyzja TK ma historyczne znaczenie, a w jej centrum stoi człowiek i ludzka godność, co „w Europie zdarza się już rzadko”.

Zdaniem premiera międzynarodowe sądy przeszły w obronie ludzkiej godności tę samą drogę co społeczeństwa „progresywnej Europy” – „oderwały jednostkę od jej naturalnej społeczności narodowej, językowej, kulturalnej, rodzinnej i wyznaniowej” i „zaprzeczają, by przynależność do takiej społeczności stanowiła część tożsamości i ludzkiej godności oraz by zasługiwała na obronę w ramach praw podstawowych”.

Jak dodał premier Węgier, w tym rozumieniu istnieją już tylko jednostki będące „ludźmi bez właściwości”, które mogą żyć gdziekolwiek, mówić dowolnym językiem i modlić się do dowolnego Boga. Przez to – w jego opinii – tradycyjne społeczności stały się zupełnie bezbronne.

„W rozumieniu praw podstawowych Europejczycy nie mają obecnie prawa do swojej ojczyzny, języka, kultury, rodziny i Boga” – ocenił.

W tej sytuacji – jak oświadczył Orban – węgierski Trybunał „stawia z powrotem na nogi postawiony na głowie system praw człowieka”. Potwierdził bowiem, że rząd musi bronić konstytucyjnej tożsamości Węgier i jeśli instytucje unijne nie wykonują skutecznie swoich pełnomocnictw, to mogą je realizować władze węgierskie, a relację między migracją a godnością ludzką należy też rozpatrywać z punktu widzenia ludności rdzennej.

„Ojczyzna jest tylko tam, gdzie jest prawo” – podkreślił premier, dodając, że według TK Węgrzy mają prawo do swojej ojczyzny.

(PAP)

REKLAMA