Dantejskie sceny w Calais. Śmierć kierowcy TIR-a i 16-letniego migranta

Migranci w Calais. Fot. Twitter La Police
Migranci w Calais. Fot. Twitter La Police
REKLAMA
16-letni migrant z Sudanu zginął 20 grudnia pod ciężarówką we wczesnych godzinach rannych w strefie przemysłowej Transmarck, niedaleko Calais (departament Pas-de-Calais) na Północy Francji. Według prefektury kierowca TIR-ta pochodzi z „Europy Wschodniej”. Jest w szoku.

Była to kolejna próba dostania się nielegalnych migrantów na pokład ciężarówki.

W poniedziałek rano, tuż przed godziną 5, w strefie logistycznej w Marck-en-Calaisis „jeden z migrantów skierował się w stronę ciężarówki po stronie pasażera i wspiął się pomiędzy kabinę a przyczepę” – podaje policja. Kierowca ruszył i migrant spadł z auta pod koła.

REKLAMA

TIR-a zaatakowała w grupa około czterdziestu migrantów. Według prokuratury, rzucali w pojazd kamieniami. „Kierowca ciężarówki z kraju wschodnioeuropejskiego został lekko ranny” – dodają źródła policji. Śledztwo prowadzi policja z Calais.

Media przypominają, że setki zdesperowanych migrantów usiłują nadal przedostać się do Anglii. W związku z trudniejszymi warunkami na Kanale La Manche powróciły ataki na TIR-y, do których usiłują się zapakować nielegalni przybysze. Wykrycie ich na granicy oznacza spore kłopoty dla kierowców, którzy mogą być oskarżeni o przemyt ludzi. Prowadzi to do tragedii.

Dzień wcześniej, w niedzielę 19 grudnia, także w Pas-de-Calais, ratownicy dokonali strasznego odkrycia na parkingu dla ciężarówek przy autostradzie A16 w Beuvrequen. Ratownicy zostali wezwani do kierowcy, który zasłabł po ataku migrantów na jego TIR-a.

48-letni mężczyzna narodowości portugalskiej doznał zawału po ataku grupy migrantów na jego samochód. Pomimo prób reanimacji, ratownicy musieli stwierdzić zgon.

Stwierdzono zatrzymanie akcji serca, ale prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Kierowca miał na tworzy liczne ślady obrażeń po pobiciu.

Według relacji prokuratora „grupa migrantów” kłóciła się z kierowcą na parkingu i doszło do pobicia. Kierowca wrócił do kabiny, gdzie zasłabł i zmarł. Według innego źródła, kierowca wcześniej „zgłosił policji telefonicznie obecność migrantów w swojej naczepie”.

Swoją drogą trudno zrozumieć Republikę, na której terytorium hordy nielegalnych przybyszy bawią się w przemocowy „auto-stop”, a ta nie potrafi sobie z tym poradzić?

REKLAMA