Sommer: Nie można pozwolić państwu na niszczenie sensu życia

Tomasz Sommer - tygodnik Najwyższy CZAS! Foto: PAP/nczas.com
Tomasz Sommer - tygodnik Najwyższy CZAS! Foto: PAP/nczas.com
REKLAMA

Szanowni czytelnicy!

Mamy nowy numer Najwyższego Czasu! 51-52 (2021). Jest już do kupienia w Internecie i w dobrych punktach prasowych!

REKLAMA

💥 Jezus Chrystus przychodził na świat na prowincji ówczesnego światowego imperium, jakim był Rzym. To, że urodził się w niebyt wygodnym miejscu, czyli w stajence w Betlejem, zawdzięczał oczywiście państwu, które zmusiło jego rodziców do poddania się spisowi powszechnemu.

Od razu też mały Jezus podpadł władzy i musiał uciekać z rodzicami do Egiptu, bo lokalny kacyk, czyli Herod, postanowił go na wszelki wypadek zamordować. W końcu zresztą lokalna żydowska mafia, faryzeusze, go dorwała i doprowadziła do śmierci przy pomocy państwa, co z kolei czcimy podczas przygotowań do Wielkiej Nocy.

👉 Dziejową misją Jezusa nie była jednak walka z imperiami, lożami i mafiami, tylko pokazanie, że prawdziwe powołanie człowieka jest czymś innym od dóbr tego świata oraz jego cieniów i blasków. Prawdziwym powołaniem człowieka jest zbawienie, a zbawienie jest indywidualne, nie zbiorowe – i może się dokonać tylko na podstawie osobistych decyzji.

Ta aspołeczność zbawienia jest powszechnie ignorowana przez współczesnych teologów, tymczasem jest ona jego zasadniczą cechą. Nie można zostać zbawionym grupowo, narodowo czy klasowo, tylko na podstawie własnych, najzupełniej prywatnych i indywidualnych uczynków.

Ta indywidualność zbawienia to zupełnie rudymentarny znak sprzeciwu wobec traktowania ludzi jako stada, które trzeba prowadzić, pielęgnować, strofować albo szczepić. Może to właśnie dlatego Jezus przyszedł na świat w ubogiej stajence. Bo chodziło o podkreślenie prywatności, zwykłości, a jednocześnie indywidualności tego zdarzenia. Zdarzenie to wskazuje bowiem, że tę indywidualność i zwykłość można łatwo przekształcić w niezwykłość, ale wymaga to od nas osobistej, indywidualnej i prywatnej decyzji.

Życie Jezusa, rozpoczęte w betlejemskiej stajence, właściwie w całości upłynęło poza systemem – aż do samego tragicznego, a jednocześnie tryumfalnego końca. Ta pozasystemowość wynikała zresztą nie tyle z położenia przez Jezusa akcentu na kwestionowanie władzy, co na podjętej przez niego decyzji, że trzeba ją świadomie ignorować. Niestety władza ignorować się nie dała.

Z historii narodzin dzieciątka Jezus można wyciągnąć wiele lekcji. Dla nas najważniejsza jest ta, że życie to przede wszystkim nasze własne, indywidualne życie, a nie życie możnowładców, idoli, klas czy społeczeństw. I trzeba właśnie koncentrować się na tym własnym życiu, dbając o to, by nie zostało zmarnowane zwłaszcza w eschatologicznym sensie, i by ziemskie znaczenia i idee tego eschatologicznego sensu nie przysłoniły czy nie stłumiły.

Szczególnie nie można na to pozwolić państwu, które udając troskę o biologiczny sens życia, nawet na tym poziomie je zwykle tylko niszczy. Co szczególnie jaskrawo widzimy podczas ciągle trwającego pandemicznego szaleństwa.

👉 Drodzy czytelnicy! Wszystkim Wam życzę Wesołych, rodzinnych i Prawdziwych Świąt oraz szczęśliwego nowego A.D. 2022. Niech XXXIII już rok funkcjonowania naszej społeczności „Najwyższego CZASU! przyniesie Państwu moc szczęścia i satysfakcji. Jestem przekonany, że i nasza wspólna działalność się do tego nieco przyczyni – szykujemy bowiem na Nowy Rok wiele prezentów i niespodzianek.

Jeszcze raz – Wesołych Świąt!

REKLAMA