Warzecha o sprawie Kurskiego. „Dręczy mnie kilka pytań”

Łukasz Warzecha i Jacek Kurski.
Łukasz Warzecha i Jacek Kurski. (Fot. PAP/kolaż)
REKLAMA
Koronazamieszanie z udziałem Jacka Kurskiego. Pytania w sprawie zadaje publicysta Łukasz Warzecha.

„Onet” napisał, że 14 grudnia Jacek Kurski uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa, a mimo to 19 grudnia był w Paryżu na konkursie Eurowizja Junior.

Wielu zastanawia się, dlaczego Kurski nie trafił na izolację, jak stałoby się w takiej sytuacji z innymi „zwykłymi śmiertelnikami”.

REKLAMA

Szpital MSWiA wydał w tej sprawie oświadczenie. W skrócie wynika z niego, że pomimo uzyskania 14 grudnia pozytywnego wyniku testu, dzień później uznano Kurskiego za ozdrowieńca.

Sam Kurski publikację „Onetu”, w której zarzucono, że prezes TVP lekceważy covidowe procedury, uznał za kłamliwą i zapowiedział skierowanie sprawy na drogę sądową.

CZYTAJ WIĘCEJ: 14 grudnia pozytywny, 15 grudnia ozdrowieniec. Jacek Kurski w koronie

Publicysta Łukasz Warzecha wskazuje, że sprawa jest bardzo pogmatwana, a oświadczenie szpitala MSWiA jest mało zrozumiałe. Dlatego postanowił zadać publiczne pytania w kwestii koronawirusa u Jacka Kurskiego.

„Czytam oświadczenie CSK MSWiA w sprawie Jacka Kurskiego i dręczy mnie kilka pytań. Czytamy np.: „Badanie zostało wykonane po okresie aktywnej fazy choroby w celu potwierdzenia statusu ozdrowieńca”. Tzn., że szpital skądś wiedział, że Kurski już przechorował. Skąd mianowicie? Sam Kurski im powiedział? Czy mieli jakieś wcześniejsze badania? Bo z ich oświadczenia wynika, że badanie miało określony cel – miało wyłącznie potwierdzić status ozdrowieńca” – pisze Warzecha.

„Zastanawiam się też, czy podawanie liczby cykli testu, które są konieczne, żeby znaleźć ślad wirusa, a następnie wyciąganie z tego wniosków i wnoszenie o zakończenie izolacji pacjenta, jest rutynową praktyką i ile razy takie coś miało miejsce w CSK” – zastanawia się Warzecha.

 

REKLAMA