Miękkie lądowanie. Były kanclerz Austrii z nową robotą

Były kanclerz Austrii, Sebastian Kurz. fot: PAP/EPA.
Były kanclerz Austrii, Sebastian Kurz. fot: PAP/EPA.
REKLAMA
Były kanclerz Austrii Sebastian Kurz zaliczył miękkie lądowanie. Już w lutym rozpocznie pracę na kierowniczym stanowisku w Dolinie Krzemowej w USA.

Nie minął jeszcze miesiąc, gdy Kurz wygłosił deklarację o całkowitym wycofaniu się z polityki, a już znalazł nowe, eksponowane stanowisko.

Kurz ogłosił swoją decyzję 2 grudnia. Oficjalnie umotywował ją narodzinami syna i chęcią poświęcenia czasu rodzinie. Zadeklarował, że całkiem odchodzi z polityki i rezygnuje z wszelkich pełnionych funkcji, w tym – przewodniczącego Austriackiej Partii Ludowej (OeVP).

REKLAMA

Wcześniej zarzucono mu defraudację środków publicznych i korupcję. Miał m.in. zamawiać korzystne wyników sondaży i pochlebne relacji na temat rządu w mediach należących do wpływowej austriackiej grupy medialnej Österreich. W zamian grupa miała dostawać zlecenia na druk rządowych wkładek reklamowych. Media donoszą także o wypłaceniu 120 tys. euro w gotówce przez osoby blisko związane z Kurzem.

Kurz od początku usilnie zaprzecza wszelkim oskarżeniom i zapowiada, że swej niewinności dowiedzie w sądzie. Twierdzi też, że za swoją działalność polityczną czuje się „osaczany i ścigany”. Procesy sądowe będą ciągnęły się zapewne przez długie lata.

Gazeta „Kronen Zeitung” donosi, że na początku lutego Kurz rozpocznie nową pracę „w globalnej firmie w Dolinie Krzemowej”. Wiadomo na razie, że umowa została już podpisana, a więcej informacji już wkrótce zostanie podanych do publicznej wiadomości.

„W przyszłości były kanclerz będzie prowadził klasyczne życie menedżerskie między San Francisco, Wiedniem, Niemcami i Szwajcarią. Susanne i syn będą mu w tym częściowo towarzyszyć. Ponadto, najprawdopodobniej obejmie funkcje w międzynarodowych radach nadzorczych” – pisze dziennik i powołując się na znajomych Kurza dodaje, że eks-kanclerz „stanowczo wyklucza powrót do polityki”.

REKLAMA