
Francuski rząd ogłosił, że od 15 stycznia niezaszczepieni zawodowi sportowcy nie będą już mogli brać udziału w zawodach. Negatywne wyniki testów nie wystarczą. W przypadku sportowców jest to równoznaczne z zakazem wykonywania zawodu.
W świetle kilku dziwnych przypadków zasłabnięć zaszczepionych znanych piłkarzy, wydaje się, że do decyzji przymusowego szczepienia wyczynowych sportowców należałoby podejść z większą ostrożnością.
Duża część sportowców się zaszczepiła. We Francji zastrzyku nie przyjęło np. tylko 2% zawodowych rugbistów.
Powstaje problem, czy kluby mogą wymuszać szczepienie się swoich zawodników, a jeśli nie, to czy może zerwać z nimi kontrakt, by nie płacić im za to, że i tak nie grają.
Na dziś we Francji prywatna firma nie ma prawa narzucać swoim pracownikom szczepień ani zwalniać ich z powodu ich braku. Wyjątkiem są ratownicy, personel medyczny, czy służby mundurowe.
Robi się problem. Przecież np. rugby nie jest jakąś specyficzną służbą publiczną, a zawodnicy mają taki sam kontakt ze społeczeństwem jak inni. Niektóre sprawy mogą się kończyć w sądach.
Sanitaryzm przynosi z sobą problemy, o jakich filozofom się nie śniło…
Źródło: Le Figaro