Miękkie lądowanie. Były kanclerz Austrii potwierdził, gdzie będzie pracował po odejściu z polityki

Kanclerz Austrii Sebastian Kurz. Foto: PAP/Adam Guz
Kanclerz Austrii Sebastian Kurz. Foto: PAP/Adam Guz
REKLAMA
Z urzędu kanclerskiego do Doliny Krzemowej i pracy w prywatnym biznesie: Sebastian Kurz, do niedawna kanclerz Austrii i szef Austriackiej Partii Ludowej, oficjalnie potwierdził, że będzie pracował jako „globalny strateg” dla Petera Thiela – miliardera, współtwórcy spółki PayPal, inwestora Facebooka i donatora Donalda Trumpa.

Jak podała w czwartek austriacka gazeta „Kronen Zeitung”, Kurz potwierdził w odpowiedzi na jej pytanie krążące od kilku dni nieoficjalne informacje, że wkrótce podejmie pracę w jednej z firm Doliny Krzemowej w USA.

Wiadomo już, że Kurz zacznie pracę w pierwszym kwartale 2022 roku jako „globalny strateg” w Thiel Capital. Peter Thiel, amerykański inwestor pochodzenia niemieckiego, jest Republikaninem i wspiera byłego prezydenta USA Donalda Trumpa od czasów pierwszej kampanii wyborczej.

REKLAMA

W świecie finansów Thiel wyrobił sobie markę jako jeden z pierwszych inwestorów Facebooka i jeden ze współzałożycieli platformy płatności online PayPal. Jego majątek szacowany jest na miliardy dolarów – podaje „Kronen Zeitung”. Fundusz Thiela, inwestujący w duże korporacje, ma siedzibę w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej.

„Roczne zarobki Kurza nie będą powodem do zmartwień” – pisze „Kronen Zeitung”, dodając, że były kanclerz „będzie również lojalny wobec Europy, piastując stanowisko w jednej lub dwóch radach nadzorczych i pracując jako wolontariusz w organizacji międzynarodowej”. Obecnie Kurz jako osoba prywatna nie udziela wywiadów ani nie komentuje aktualnej sytuacji politycznej w kraju.

35-letni obecnie Kurz, nazywany przez krajowe media „cudownym dzieckiem polityki”, w wieku 27 lat został ministrem spraw zagranicznych, a mając 31 lat – został najmłodszym w historii Austrii kanclerzem. Oficjalnie wycofał się z polityki na początku grudnia, motywując ten krok względami osobistymi. Wskazuje się jednak, że na jego decyzję wpływ miało w dużej mierze toczące się przeciwko niemu i jego najbliższym współpracownikom śledztwo w związku z aferą korupcyjną z 2016 r.

Źródło: PAP

REKLAMA