W Wiedniu trwają rozmowy o powrocie do umowy nuklearnej z Iranem. USA są najwyraźniej gotowe do porozumienia z Persami. Tymczasem Izrael zapowiada, że nie dopuści do zbudowania bomby jądrowej przez swoich największych wrogów.
W wywiadzie wyemitowanym w piątek minister spraw zagranicznych Izraela Yair Lapid został zapytany, czy Izrael jest w stanie uderzyć w zakłady wzbogacania uranu i/lub instalacje wojskowe w Iranie.
„Izrael ma możliwości, których świat, a nawet niektórzy eksperci w tej dziedzinie, nawet sobie nie wyobrażają. Izrael będzie się bronił przed irańskim zagrożeniem” – powiedział w wiadomościach Channel 12.
Wskazał również, że Izrael może zaatakować Iran, jeśli to konieczne, bez informowania administracji Bidena, która najwyraźniej dąży do podpisania umowy nuklearnej z Iranem. Izrael sprzeciwia się temu porozumieniu.
„Izrael zrobi wszystko, co w jego mocy, aby chronić swoje bezpieczeństwo. I nie potrzebujemy na to niczyjej zgody” – powiedział.
Lapid skomentował także prowadzone w Wiedniu negocjacje w sprawie ożywienia umowy nuklearnej, z której w 2018 roku wycofał USA były prezydent Donald Trump. Od tego czasu Iran zintensyfikował swoją działalność nuklearną.
Minister spraw zagranicznych powiedział, że podczas rozmów nie doszło jeszcze do „kapitulacji” przed Iranem i podkreślił: „Izrael nie jest przeciwny dobremu układowi, jest tylko przeciw złemu układowi”.
Dodał, że Izrael pokazał światowym mocarstwom informacje „które dowodzą, że Irańczycy kłamią” na temat ich działań nuklearnych.
Źródło: TimefOfIsrael
