Kazachstan. Ostre walki w Ałmaty. Dziesiątki zabitych. Będzie interwencja państw trzecich [VIDEO]

Bunt w Kazachstanie. Płonący budynek akimatu w Ałmaty. Foto: PAP/ITAR-TASS
Bunt w Kazachstanie. Płonący budynek akimatu w Ałmaty. Foto: PAP/ITAR-TASS
REKLAMA

Premier Armenii Nikol Paszynian poinformował w środę wieczorem, że do Kazachstanu wysłane zostaną „siły pokojowe” Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym ( ros. skrót:: ODKB) aby ustabilizować sytuację w kraju po masowych protestach, które wybuchły po podwyżkach cen paliw, co było tylko katalizatorem eksplozji tłumionego od dawna niezadowolenia społecznego. Bunt Kazachów trwa, a do ostrych walk dochodzi głównie w byłej stolicy kraju – Ałmaty.

Armenia od 1 stycznia 2022 roku przewodniczy rotacyjnie OUBZ. W skład organizacji wchodzą: Kazachstan, Armenia, Białoruś, Rosja, Tadżykistan i Kirgistan. Każde z państw rotacyjnie przewodzi organizacji.

Paszynian podkreślił, że decyzję o wysłaniu sił pokojowych „na ograniczony okres czasu” podjęto w odpowiedzi na apel prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa oraz „wobec zagrożenia bezpieczeństwa narodowego i suwerenności republiki Kazachstanu spowodowanych, między innymi, przez ingerencję zewnętrzną”.

REKLAMA

Tokajew wcześniej zaapelował o taką pomoc do ODKB, sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Rosji, w którego skład wchodzą jeszcze Białoruś, Armenia, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.

Paszynian nie ujawnił jak liczne będą to siły, ani kiedy zostaną wysłane. Oficjalnie siły organizacji mają pilnować tylko porządku i infrastruktury a nie uczestniczyć w tłumieniu protestów. Ale taka pomoc pozwoli prezydentowi Kazachstanu przerzucić siły do walki.

Odpowiednimi siłami dysponuje oczywiście głównie Rosja i to ona zaczęła najszybciej operację przerzucania żołnierzy do Kazachstanu. Na radarach lotniczych widać liczne samoloty transportowe, które rozpoczęły operację przerzucania sił interwencyjnych.

A walki w Kazachstanie nadal trwają.

Liczne oddziały żołnierzy, wspieranych przez kilkanaście transporterów opancerzonych, pojawiły się w czwartek rano na centralnym placu największego miasta Kazachstanu – Ałmaty, gdzie tysiące ludzi protestują przeciwko polityce rządu – informuje agencja Reutera powołując się na świadków.

Na placu słychać odgłosy wymiany ognia między żołnierzami i niezidentyfikowanymi uzbrojonymi osobami.

Według agencji TASS, powołującej się na miejscowe źródła, wojsko rozpoczęło operację „oczyszczania miasta z elementów wzniecających niepokoje”. Wszyscy mieszkańcy dostali SMSy informujące o operacji i nakazujące pozostanie w domach.

Do głównych walk dochodzi na centralnym placu Ałmaty, gdzie zorganizowane siły buntowników ścierają się z siłami porządkowymi.

Policja w Ałmaty poinformowała w czwartek rano, że dziesiątki uczestników zamieszek zostały „wyeliminowane”, a ich tożsamość jest identyfikowana – podała agencja informacyjna Interfax.

Według kazachskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, podczas rozruchów, których bezpośrednim powodem były podwyżki cen paliw, co najmniej ośmiu policjantów i żołnierzy poniosło śmierć.

Jednak ofiar jest więcej. Pojawiające się w internecie filmy z kostnicy szpitalnej w Ałmaty ukazały dziesiątki ciał zabitych demonstrantów.

Budynek akimatu w Ałmaty, czyli przedstawicielstwo władzy centralnej w mieście, podpalony 5 stycznia, płonął przez cała noc.

Protestujący zdobyli broń już w drugim dniu buntu rozbrajając często siły porządkowe, rabując policyjne magazyny oraz sklepy z bronią.

Ostatniej nocy Ałmaty stało się miastem bezprawia. Nadal grupy buntowników walczyły z siłami rządowymi i przeprowadzały ataki na policyjne i rządowe budynki, ale pojawiły się też dziesiątki szabrowników, często uzbrojonych, rabujących i niszczących sklepy, banki i punkty usługowe.

Na ulicach widać ciała zabitych. Kto może ten ucieka z miasta.

Wielu majętnych mieszkańców Ałmaty, zapewne członków systemu władzy i należących do klanu byłego prezydenta Nazarbajewa, udało się opuścić Kazachstan zanim demontsranci przejęli lotnisko w Ałmatu. Na radarach można było zobaczyć jak prywatne samoloty odlatują poza granice Kazachstanu. Wskazują na to także liczne porzucone przed lotniskiem ekskluzywne samochody, które później zostały zrabowane i podpalone przez buntowników.

W pozostałych miastach Kazachstanu także dochodzi do licznych protestów. Przeważnie są one pokojowe i nie przerodziły się w ostre walki z bronią jak w Ałmaty.

Protesty wybuchły 4 i 5 stycznia. Demonstranci przypuścili szturm na budynki rządowe, wznosząc hasła wrogie wobec poprzednika Tokajewa na stanowisku prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, który mimo odejścia z urzędu w 2019 r., po prawie 30 latach sprawowania władzy, nadal zachowuje znaczne wpływy.

Według Leonida Kałasznikowa, przewodniczącego komisji parlamentu Rosji ds. kontaktów ze Wspólnotą Niepodległych Państw (WNP), siły pokojowe pozostaną w Kazachstanie „do czasu stabilizacji sytuacji”.

Źródła: PAP/nczas.com

REKLAMA