Po trzech dniach burzliwych obrad Zgromadzenie Narodowe Francji przyjęło w czwartek rano w pierwszym czytaniu rządową ustawę, wprowadzającą paszport szczepionkowy w miejsce paszportu sanitarnego – poinformowała agencja AFP.
Ustawa została przyjęta 214 głosami. 93 członków niższej izby parlamentu było przeciw, 27 wstrzymało się od głosu.
Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu, który ma nią zająć się na początku przyszłego tygodnia. Zgodnie z projektem nowe przepisy miały wejść w życie 15 stycznia, ale już teraz wiadomo, że nastąpi opóźnienie.
Zgodnie z ustawą osoby w wieku powyżej 12 lat będą musiały przedstawić dowód szczepień, aby móc wejść do restauracji, barów czy korzystać z międzyregionalnego transportu publicznego. Potwierdzenie negatywnego testu będzie umożliwiało jedynie dostęp do placówek i usług zdrowotnych.
Od 16. roku życia paszport szczepionkowy będzie obowiązkowy dla chętnych do skorzystania z wycieczek szkolnych oraz zajęć okołoszkolnych i pozaszkolnych.
W środowym wystąpieniu w parlamencie premier Francji Jean Castex skrytykował „niewielką mniejszość” Francuzów, odmawiającą zaszprycowania się przeciw Covid-19 oraz domagał się od deputowanych szybkiego przyjęcia ustawy o paszporcie szczepionkowym.
Z kolei Castex w porannym wywiadzie dla stacji BFM TV bronił szpryc, które „zapobiegają ciężkim formom” zakażenia i nadal „redukują” objawy choroby. Wyraził przy tym nadzieję, że paszport szczepionkowy wejdzie w życie w miejsce paszportu sanitarnego 15 stycznia.
Pytany o ograniczanie dostępu do miejsc publicznych i transportu dalekobieżnego dla niezaszprycowanych premier podkreślił, że osoby zaszczepione są „20 razy mniej narażone na ciężkie przechodzenie Covid-19”, a tym samym nie będą obciążać systemu zdrowotnego.
Castex zapewnił, że jeśli władze medyczne wydadzą rekomendacje, we Francji będzie podawana czwarta dawka szprycy. – Izraelczycy zrobili to po konsultacji ze swoimi władzami ds. zdrowia – przypomniał premier.
Wcześniej rzecznik francuskiego rządu Gabriel Attal powiedział, że kolejna „fala pandemii” narasta z „szybkością ponaddźwiękową”, a szczególnie nasiliła się w paryskim regionie Ile-de-France. Ostatni bilans mówił o rekordowej liczbie 335 nowych zakażeń koronawirusem.
Także w środę prezydent Francji Emmanuel Macron zadeklarował, że nie chce denerwować Francuzów, „ale niezaszczepionych chcę zdenerwować”. – To nie są dla mnie obywatele, ale nieodpowiedzialni ludzie – grzmiał prezydent państwa.
Macron powiedział, że niezaszczepieni na covid nie są dla niego obywatelami. Ludzie są oburzeni
Pytany o słowa Macrona, premier podtrzymał linię przyjętą przez prezydenta, aby „nadal wywierać nacisk na nieszczepionych” i promować szczepienia.
Słowa „wkurzyć Francuzów” to historyczna formuła prezydenta Georgesa Pompidou – przypomniał szef rządu. – Nieszczepieni oczywiście pozostają obywatelami. Kiedy jesteśmy obywatelami, mamy prawa i obowiązki – podkreśl szef rządu.
Castex ogłosił również dystrybucję „masek chirurgicznych dla całej kadry dydaktycznej do końca miesiąca” oraz masek FFP2 „w razie potrzeby”.
Odnosząc się do debat na temat wprowadzenia w życie paszportów szczepień, a nie obowiązku szczepień, za co w przypadku braku szczepień groziłyby grzywny i kary, premier odpowiedział: „Celem jest zaszczepienie ludzi. Nie chodzi o wkładanie pieniędzy do rządowej kasy”.
Według sondażu „Opinia 2022”, przeprowadzonego przez instytut Elabe dla stacji BFMTV i gazety „L’Express” 53 proc. Francuzów zadeklarowało, że jest „wstrząśniętych uwagami Macrona”. 35 proc. respondentów stwierdziło, że: „jest bardzo zszokowanych”, a 18 proc. „dość zszokowanych” słowami prezydenta.
We Francji w pełni zaszprycowanych jest 51,8 mln osób, tj. 76,9 proc. populacji.