„Sylwester Szczęścia”. Policja zabezpiecza monitoring i będzie tropić bezmaskowców

Sylwester z maską, policja oraz facepalm/Fot. Pixabay/PAP/Pexels (kolaż)
Obrazek ilustracyjny/Sylwester z maską, policja oraz facepalm/Fot. Pixabay/PAP/Pexels (kolaż)
REKLAMA
Policja zabezpieczyła nagrania z „Sylwestra Szczęścia” z Polsatem na Stadionie Śląskim i sprawdza, kto nie miał maski. To pokłosie zawiadomienia, jakie złożył jeden z widzów.

„Gazeta Wyborcza” poinformowała, że policjanci z Chorzowa zabezpieczają monitoring z imprezy. Funkcjonariusze mają skrupulatnie przeglądać nagrania z „Sylwestra Szczęścia” i sprawdzać, kto nie zasłaniał nosa i ust.

Noc sylwestrową z Polsatem spędziło przed telewizorami ok. 4 mln widzów. Około 10 tys. osób było na Stadionie Śląskim i na żywo oglądało „Sylwestrową Moc Przebojów 2021” z udziałem m.in. Beaty Kozidrak, Dody, czy Dawida Kwiatkowskiego. I wśród tych tłumów znalazł się jeden widz, który – jak mówił GW asp. sztab. Sebastian Imiołczyk z chorzowskiej policji – „złożył zawiadomienie, że osoby, które widział, nie miały maseczek”.

REKLAMA

W związku z tym zawiadomieniem policjanci zabezpieczają monitoring. Będą następnie skrupulatnie oglądać nagrania ze Stadionu Śląskiego i podejmą decyzję, czy wszcząć śledztwo w tej sprawie.

W teorii osobom, które rzekomo „sprowadziły niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób (…) powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej” może grozić nawet od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Policja podkreśliła, że podczas „Sylwestra Szczęścia” Polsatu „organizator nie wymagał od policji interwencji w sprawie braku maseczek”.

– Dostaliśmy informację, że maseczek nie miały pojedyncze grupki osób, które często były rodzinami i w przypadku braku maseczek interweniowali pracownicy organizatora – relacjonował Sebastian Imiołczyk.

Źródła: Gazeta Wyborcza/fakt.pl

REKLAMA