Zielony terror narasta. Walczący z klimatem aktywiści zakłócili Mszę św. w katedrze w Kolonii. Grupa „obrońców klimatu” położyła się na posadzce i nie pozwoliła na rozpoczęcie Eucharystii. Ekoterroryści wykrzykiwali przez megafony swoje hasła, wzywając do ratowania naszej planety. Do akcji przyznało się Extinction Rebellion.
Do skandalicznego zdarzenia doszło 6 stycznia – w święto Objawienia Pańskiego. Jest to w Kolonii dzień szczególny, ponieważ wielu niemieckich katolików pielgrzymuje do tamtejszej katedry, bowiem tam znajduje się relikwiarz Trzech Króli. Jednak sprawowanie Eucharystii postanowili zakłócić klimatyści.
Aktywiści zalegli na podłodze, gdy biskup ubrany już w ornat szykował się do procesyjnego wyjścia z zakrystii. Katedra była wypełniona po brzegi wiernymi – o tyle, o ile pozwalał na to reżim sanitarny, bowiem przed wejściem kontrolerzy sprawdzali paszporty covidowe. Z powodu zagrożenia zamachem terrorystycznym sprowadzane są też zazwyczaj torby i plecaki osób wchodzących do kościoła.
Tym razem jednak, z powodu sporej liczby ludzi, kontrole nie były dość skrupulatne. Grupa demonstrantów „broniących klimatu” zdołała więc wnieść do świątyni megafony. Tuż przed rozpoczęciem Mszy św. aktywiści nawoływali przez nie do troski o naszą planetę i utyskiwali, że politycy robią za mało, by „ratować klimat”. Część zielonych położyła się na kościelnej posadzce w pobliżu wejścia.
Nie jest jasne, ilu ich było. Według wdr.de chodzi o 12 aktywistów, inne media mówią o 22 czy nawet 35 osobach.
Z relacji portalu Kath.net wynika, że część wiernych zgromadzonych w kościele myślała, że manifestacja to… część nabożeństwa. Nie można się im zbytnio dziwić, gdyż bp Rolf Steinhäuser, zastępujący obecnie kard. Rainera Marię Woelkiego, jest znany z innowacyjnych pomysłów. Ostatecznie jednak dziekan katedry ks. Robert Kleine przez mikrofon zaczął wypraszać aktywistów. Klimatyści jednak nie chcieli posłuchać próśb i zagrozili pozwem, ponieważ kapłan nie miał na sobie maski.
Wezwano policję, która obecnie prowadzi śledztwo ws. wtargnięcia do wnętrza świątyni. Według WDR oskarżenia wniesiono przeciwko 12 aktywistom. Policja podała, że nie doszło do aresztowań.
Ostatecznie aktywiści zostali z kościoła usunięci, choć nie bez sporych trudności. Według policji w akcji klimatystów rannych zostało dwóch członków Kościoła szwajcarskiego, który pilnuje porządku i spokoju w budynku kościoła podczas liturgii.
Portal Kath.net zauważył, że kościoła nie oszczędzono, mimo „proekologicznego” nastawienia władz katedry. Od kilku lat jej mury stały się bowiem „mieszkaniem” dla pszczół, a władze katedry unikają jazdy samochodem – propagując rowery czy komunikację miejską. Wszystko oczywiście w ramach „troski o środowisko”.
Relację z akcji zmieściło w swoich mediach społecznościowych Extinction Rebellion.
Die Aktion am 6.1.22 im #KölnerDom hat für viel Aufsehen gesorgt. Warum das vor allem unter #Moschee trendet verstehen wir nicht.
Es ging jedoch von unserer Seite sehr friedlich ab und war beendet bevor der Gottesdienst begann. pic.twitter.com/SbP0tuVnPG— Extinction Rebellion Essen (@XR_Essen) January 7, 2022
Im #KölnerDom wandten wir uns an die Kirchengemeinschaft, die gelähmt dabei zusieht, während wir Menschen den Planeten bis zur Unbenutzbarkeit ausbeuten, Dörfer und auch Kirchen abreißen, um fossile Brennstoffe aus der Erde zu baggern.#SteiniBleibt #OsterholzBleibt #LütziBleibt pic.twitter.com/6OEoHFflWn
— Extinction Rebellion Bochum (⧖) (@BochumXr) January 6, 2022
Źródła: kath.net/PCh24.pl/www1.wdr.de