Naczelny rabin Francji i masoneria jednym głosem krytykują polityków prawicy

Eric Zemmour. / Foto: PAP
Eric Zemmour. / Foto: PAP
REKLAMA
Naczelny Rabin Francji Haïm Korsia na antenie Radia J odniósł się 16 stycznia do wyborów prezydenckich w tym kraju. Oświadczył, że odrzuca „wszystkich kandydatów, którzy rozwijają formę antysemityzmu i antysyjonizmu, który prawnie także jest uznany za formę antysemityzmu”.

Korsia „tnie po skrzydłach” i odrzucił poparcie dla kandydatów zarówno „skrajnej prawicy”, jak i „skrajnej lewicy”. Stwierdził, że jest „neutralny”, ale „neutralność nie oznacza tchórzostwa, więc angażuje się, gdy zagrożone są wartości republikańskie”.

Rabin zdyskredytował kandydaturę Erica Zemmoura, który jest wyznania mojżeszowego i nie ukrywa swojego pochodzenia. Uznał jego wypowiedzi za „antysemickie i ewidentnie rasistowskie”. Haïm Korsia dodał: „rabin nie może wydawać instrukcji głosowania, ale z drugiej strony, gdy mówi się Dreyfus był winny lub gdy wątpi się (…) w niewinność Dreyfusa, to jest to wyraźny znak antysemityzmu”.

REKLAMA

Poszło o to, że Eric Zemmour w sprawie afery Dreyfusa powiedział, że prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, jaka była prawda. Chodzi tu o kapitana Alfreda Dreyfusa, skazanego w 1894 roku za szpiegostwo na rzecz Niemiec, a który pod wpływem nacisków lewicy został zrehabilitowany w 1906 roku.

Naczelny rabin krytykował także Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, chociaż nikogo nie wymieniał z nazwiska. W swojej walce z rzekomymi „skrajnościami” jest jednak dziwnie jednomyślny z francuską masonerią.

Francuskie loże „tradycyjnie” przed wyborami prezydenckimi urządzają spotkania z kandydatami, jako formę przesłuchań w temacie laickiego republikanizmu. Równie „tradycyjni” wykluczają z takich debat Marine Le Pen, a w tym roku także Erica Zemmoura. Różnica z rabinem jest taka, że progi loży mogą przekraczać kandydaci nawet skrajnej lewicy.

W 2022 r. roku „przesłuchania” kandydatów na prezydenta w Grand Orient de France, głównej loży Francji, zaczęły się od spotkania z kandydatem… komunistów. Fabien Roussel jako pierwszy udał się do siedziby tej organizacji już we wtorek 11 stycznia.

Do marca w jego ślady pójdą jeszcze kandydatka centrowej LR Valérie Pécresse, a później socjalistka Anne Hidalgo, o ile ta się nie wycofa wcześniej ze względu na katastrofalne sondaże. Dobór gości specjalnie nie dziwi. Jeszcze w październiku 2021 roku wielki mistrz Wielkiego Wschodu Georges Sérignac oświadczył, że „podczas kampanii zaproponujemy kandydatem wymianę myśli, wyłączając tych po prawej stronie”, co odebrano jako wykluczenie Marine Le Pen i Erica Zemmoura.

Wielki Wschód Francji wzywa bowiem wręcz do walki ze „skrajną prawicą”. Georges Sérignac jest natomiast gotowy do dyskusji ze „skrajną lewicą”, a nawet z zadowoleniem przyjmuje „nowe propozycje rozwiązań alternatywnych, niezależnie od tego, czy pochodzą od Xaviera Bertranda czy Jean-Luca Mélenchona”. W przypadku Erica Zemmoura, mówił o „rewizjonistycznym polemiście, negacjoniście i obrońcy Pétaina”.

We Francji działa ponad 1370 lóż, które mają średnio od 30 do 40 wpływowych społecznie członków. Z kolei w środowisku żydowskim, tradycyjnie sprzyjającym lewicy, widać pewien rozłam. Poważna część francuskich Żydów obawiając się coraz większej siły prawdziwie antysyjonistycznego islamu, wspiera prawicę i jest gotowa wspierać tradycyjne wartości.

Źródło: Valeurs/Le Canard enchaîné/ Ouest France

REKLAMA