Tak (nie) leczy się w Polsce. Choremu na raka po raz trzeci przełożono operację

Operacja, stół operacyjny.
Operacja pacjenta - zdj. ilustracyjne. (Fot. Piron Guillaume/Unsplash)
REKLAMA
Nie tylko wirus SARS-CoV-2 paraliżuje państwowy system ochrony zdrowia. Zapaść potęgują także covidowe procedury. Choremu na raka mężczyźnie z Lublina po raz trzeci przełożono właśnie operację. Takich przypadków w Polsce jest znacznie, znacznie więcej.

Przypadek 66-letniego pacjenta z Lublina opisuje dziennikwschodni.pl. W piątek okazało się, że po raz trzeci jego operację przełożono. – Tata nie ma już do tego nerwów – mówi pan Tomasz, syn pacjenta.

Mężczyźnie zdiagnozowano guza w listopadzie ub.r. Właśnie odwołano mu trzecią operację.

REKLAMA

W dwóch pierwszych przypadkach, w ramach covidowych procedur przed trafieniem do szpitala wykonano mu testy na koronawirusa. Wyniki były pozytywne. To oznaczało odwołanie operacji.

Za trzecim razem udało się uzyskać wynik negatywny, ale operacja znów nie doszła do skutku.

Tata zgłosił się do szpitala dzień wcześniej. Zrobiono mu wszystkie badania, był przygotowany do operacji, nastawił się też psychicznie, co nie jest łatwe. W piątek rano, okazało się, że nie ma anestezjologa i zabiegu znowu nie będzie. To nie do uwierzenia – opisuje pan Tomasz, syn 66-latka.

Szpital wyjaśnił, że anestezjolog był chory i nie było go kim zastąpić.

W podobnej sytuacji wielu pacjentów w całej Polsce.

REKLAMA