Dr Jerzy Milewski o pandemii. AKTUALIZACJA

Dr Jerzy Milewski na komisji śledczej ds. pandemii Ordo Medicus Źródło: YouTube
Dr Jerzy Milewski na komisji śledczej ds. pandemii Ordo Medicus Źródło: YouTube
REKLAMA
Dr Jerzy Milewski, specjalista od chorób wewnętrznych i rynku farmaceutycznego, był gościem Radia Wnet. Tematem audycji była obecna sytuacja pandemiczna. Ekspert wygłosił na antenie kilka kontrowersyjnych tez, które portal Demagog śledzący fałszywe informacje w Internecie uznały za „fałszywe”.

Dr Jerzy Milewski zarzuca danym Ministerstwa Zdrowia manipulacje, tymczasem portal Demagog stwierdza, że to właśnie ekspert posługuje się manipulacjami.

Portal przeanalizował wywiad, którego udzielił dr Milewski i dodał krytyczny komentarz. Z analizą można zapoznać się TUTAJ.

REKLAMA

Poniżej zbiór zacytowanych wypowiedzi dra Milewskiego z Radia Wnet.

– Chyba najwyższy czas używać bardziej kategorycznych stwierdzeń i bardziej siarczystych słów – stwierdził ekspert, pytany o kolejne fale, którymi zakażeń covidowych, którymi rząd straszy Polaków. – Słuchanie pana ministra Niedzielskiego jest tyle warte, ile warte są jego opowieści o tym, że szczepionki chronią 50-60 razy bardziej w stosunku do niezaszczepionych przed zgonem. Tymczasem dane Ministerstwa Zdrowia w ostatnim tygodniu pokazują, że ilość zgonów wśród zaszczepionych i niezaszczepionych nie różni się 60 razy, tylko różni się 3-4 razy – powiedział ekspert.


AKTUALIZACJA. Komentarz z artykułu Demagoga:

Milewski dokonuje manipulacji, zestawiając ze sobą nieporównywalne obliczenia dot. liczby zgonów oraz ryzyka zgonu.

Resort zdrowia podaje informacje na temat zgonów osób chorych na COVID-19 z podziałem na osoby w pełni zaszczepione i te, które w pełni zaszczepione nie były. Od 10 do 16 stycznia 2022 roku (tygodniowe dane sprzed wypowiedzi Milewskiego) zmarło 2 549 osób, w tym 1 930 osób niezaszczepionych, a 619 w pełni zaszczepionych. Zatem liczba zgonów z powodu COVID-19 w tym okresie była 3,11 razy wyższa od liczby zgonów wśród niezaszczepionych, ale nie odnosi się to do ryzyka zgonu z powodu COVID-19 i jego minimalizowania. Nie sposób porównać te liczby z danymi podanymi przez ministra zdrowia Adam Niedzielskiego, który w grudniu 2021 roku poinformował, że szczepienie zmniejsza prawdopodobieństwo zgonu 60-krotnie:

„Porównanie tych dwóch grup (zaszczepionych i niezaszczepionych – przyp. Demagog) pokazuje, że szczepienie zmniejsza blisko 60-krotnie prawdopodobieństwo zgonu. To są naprawdę dane, które są po prostu porażające. Nie decydowanie się na szczepienie jest aktem braku odpowiedzialności i wobec siebie, i wobec osób najbliższych”.

Minister zdrowia Adam Niedzielski

Nie były to więc dane, które odnosiłyby się do różnicy w wielkości grup zaszczepionych i niezaszczepionych. Podkreślmy, że Milewski mówił o liczbie zgonów, a minister Niedzielski o ryzyku zgonów, a ponieważ nie są to pojęcia tożsame, nie powinny być ze sobą porównywane. Ryzyko zgonu w epidemiologii określamy przez współczynnik umieralności, który wyrażamy stosunkiem liczby zgonów w określonej grupie w badanej populacji w określonym przedziale czasowym (np. poprzez wskaźnik na 100 tys. osób lub większy). Minister Adam Niedzielski powoływał się na raport przygotowany przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy zatytułowany „Analiza ryzyka zgonu z powodu ogółu przyczyn oraz z powodu COVID-19 osób zaszczepionych i niezaszczepionych”. Przeanalizowano w nim dane od 1 stycznia do 10 października 2021 roku na temat umieralności z powodu COVID-19 w populacji osób nieszczepionych i szczepionych przeciw COVID-19 w Polsce.

„Skorygowany o wiek współczynnik umieralności z powodu COVID-19 wśród osób nieszczepionych, w porównaniu z osobami zaszczepionymi przeciwko COVID-19, był prawie 60-krotnie większy”. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy W grupie wiekowej od 61 do 70 lat współczynnik umieralności z powodu COVID-19 wśród osób niezaszczepionych w porównaniu z osobami zaszczepionym był wyższy ponad 138-krotnie.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy


Dalej dr Milewski powiedział, że „słuchanie pana ministra Niedzielskiego to jest słuchanie propagandy, która czemuś służy i z czegoś wynika”.

Dr Milewski skomentował również wejście do Polski nowej szczepionki na covid – Novavax. Ekspert stwierdził, że dopiero ta szczepionka „jest preparatem, o którym możemy powiedzieć, że to jest szczepionka”.


AKTUALIZACJA. Demagog stwierdza, że nie jest to prawda, bo „według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego szczepionka to preparat, który imituje naturalną infekcję i prowadzi do rozwoju odporności analogicznej do tej, którą uzyskuje organizm w czasie pierwszego kontaktu z prawdziwym drobnoustrojem (bakterią lub wirusem)”.

„Nie jest prawdą, że wcześniej dopuszczone do obrotu na terenie w Unii Europejskiej dwie szczepionki mRNA (firm Pfizer/BioNTech i Moderna) oraz dwie szczepionki wektorowe firm AstraZeneka i Johnson & Johnson nie spełniają definicji szczepionki. Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego szczepionka to preparat, który imituje naturalną infekcję i prowadzi do rozwoju odporności analogicznej do tej, którą uzyskuje organizm w czasie pierwszego kontaktu z prawdziwym drobnoustrojem (bakterią lub wirusem). Wszystkie z dopuszczonych szczepionek imitują naturalną infekcję i prowadzą do rozwoju odporności przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 (m.in. poprzez wytworzenie przeciwciał). Informacja, że preparaty mRNA nie spełniają definicji szczepionek to popularny w przestrzeni publicznej fake news”.


Dr Milewski nadal ma pewne wątpliwości. – Za to jest inne pytanie. Czy ona jest w ogóle potrzebna? Czy mamy do czynie rzeczywiście z epidemią bardzo groźnego wirusa, bardzo groźnej infekcji?

Lekarz uważa, że teza o strasznej pandemii „jest po prostu nieprawdziwa”. Ekspert od jakiegoś czasu publikuje dane, z których wynika, że w 2020 roku, w „roku pandemii”, było mniej hospitalizacji, mniej terapii z użyciem respiratora, mniej badań obrazowych płuc itd. – Dodam jeszcze, że jest mniej przypadków zespołu ARDS, a to jest właśnie taki zespół ostrej niewydolności oddechowej, który jest tą ciężką formą przechodzenia infekcji – mówił doktor.


AKTUALIZACJA. Demagog udostępnia w tym miejscu komentarz Ministerstwa Zdrowia dot. liczby interwencji.

„Mniejsza liczba wyjazdów ZRM w roku 2020 może wynikać z tendencji obniżonej zgłaszalności pacjentów we wszystkich sektorach ochrony zdrowia, w obawie przed zakażeniem koronawirusem. Takie zjawisko zaobserwowano np. w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Nie zmienia to jednak faktu, że o ile choroby zakaźne zwykle stanowią niewielki udział w przyczynach wyjazdów ZRM, w roku 2021 potwierdzony COVID 19 stanowił 8 proc. wszystkich zgłoszeń. W okresie 4. i 5. fali epidemii codzienne raporty z SWD PRM pokazywały niejednokrotnie, że najczęstszą przyczyną wyjazdów ZRM w ciągu doby jest właśnie COVID. Jak wynika z analiz za styczeń 2022 (27 dni) pogotowie ratunkowe aż 20 441 razy wyjeżdżało do chorych z koronawirusem. I jest to obecnie najczęstsza przyczyna interwencji ZRM”.


Źródło: Radio Wnet, Demagog

REKLAMA