Nie dostali dolara podwyżki, więc odeszli z pracy. Restauracja McDonald’s musiała się zamknąć

McDonald's. Foto: Pixabay
McDonald's. Foto: Pixabay
REKLAMA
Kryzys związany z pandemią ma coraz ciekawsze przełożenie na gospodarkę. Administracja Bidena „wspomaga” pracowników i drukuje dolary, więc ci żądają od pracodawców podwyżek. Rachunki ekonomiczne i bilanse biznesów stanęły na głowie… W dodatku brakuje rąk do pracy.

Tylko w listopadzie 2021 r. 4,5 mln pracowników dobrowolnie odeszło z pracy. Rośnie nie tylko presja płacowa, ale też socjalna, bo bezrobocie nikomu już nie straszne. Ciekawy jest tu przykład restauracji sieci McDoanld’s w Bradford w Pensylwanii.

Grupa pracowników zbuntowała się przeciwko kierownictwu i zażądała lepszych płac i warunków pracy. Nie dostali, więc masowo porzucili pracę i restauracja z dnia na dzień miała problemy. Ratowano się ściąganiem personelu z całego stanu.

REKLAMA

W liście do menadżera rezygnujący napisali: „Drogi Robinie, wszyscy odchodzimy, ponieważ nie otrzymujemy wystarczającej płacy. Życzymy dużo szczęścia w znalezieniu pracowników, którzy zgodzą się pracować za 9,25 dolara za godzinę”. Poszło tu o podwyżkę w wysokości 1 dolara za godzinę.

Jeśli mogli sobie pozwolić na taki afront, to dlatego, że Stany Zjednoczone borykają się z dużym niedoborem siły roboczej. Większość z nich znalazła już pracę i to lepiej płatną.

Źródło: France Info

REKLAMA