Mężczyzna trafił do aresztu, a jego partnerka przebywa na wolności pod nadzorem policji. We Francji tak traktowani są najgroźniejsi przestępcy. W tym przypadku poszło o fałszowanie certyfikatów szczepień, a ostatnio „zbrodnia to niesłychana”.
Sprawę odnotowano jako wielki sukces żandarmów z Bordeaux i Centralnego Biura ds. Walki ze Szkodami dla Środowiska i Zdrowia Publicznego (Oclaesp) z Bordeaux i Lyonu. To wynik „kilkumiesięcznego śledztwa” wszczętego w Żyrondzie jeszcze latem 2021 r.
Francja ma rzeczywiście problem z fałszywymi „przepustkami zdrowotnymi”. Zaostrzono kary, a nagłaśnianie takich spraw ma odstraszać potencjalnych naśladowców.
W tym przypadku zaczęło się od tego, że pracująca na własny rachunek pielęgniarka z Le Taillan-Médoc odkryła, że jej służbowe konto poświęcone szczepieniom na Covid-19 zostało zhakowane.
Z konta wygenerowano ponad tysiąc fałszywych „przepustek zdrowotnych” w ciągu kilku dni. Żandarmerii udało się jednak wyśledzić sprawców włamania. Tak trafili do pary mieszkającej na przedmieściach Lyonu.
Podczas rewizji w jej domu, śledczy znaleźli… pistolet, 9 000 euro w gotówce, około dwudziestu telefonów komórkowych, a także „bardzo dużą liczbę nośników cyfrowych”.
Ze względu na „skalę” i „złożoność zjawiska” wszczęto dodatkowe śledztwo. Do niedawna w ten sposób opisywano największe afery dotyczące przemytu narkotyków, czy wielomilionowe przekręty.
Źródło: Le Figaro / AFP