Francuska ustawa tworzy nową kategorię „przestępstw”. Leczenie np. homoseksualizmu w ramach tzw. terapii konwersyjnych zostaje zakazane i będzie grozić wyrokiem do 2 lat więzienia i grzywną do wysokości 30 000 euro.
Ustawa o zakazie terapii przeszła przez Senat i m zostać ostatecznie przyjęta przez parlament 25 stycznia. Podpis Macrona będzie formalnością.
W Senacie większość ma w teorii „prawica”, ale senatorzy, którzy weszli tu z list centroprawicowych Republikanów, dawno już wywiesili przed lobby LGBT białe flagi. Zakaz „terapii konwersyjnej” był tylko kolejnym postulatem „tęczowego” lobby w ramach ciągłego „etapowania” Francuzów.
Groźnie brzmią nakładane przez ustawę kary. Rosną one do trzech lat pozbawienia wolności i do 45 tys. euro grzywny w przypadku, gdy chodzi o próbę leczenia z przypadłości nieletnich. „Terapie konwersyjne” były już uważane za wykroczenia, „ale musieliśmy pójść dalej” – mówiła minister Elisabeth Moreno, odpowiedzialna za resort „równości płci, różnorodności i równość szans”.
Dodała, że terapie nawracające na heteroseksualizm są „antytezą naszych republikańskich wartości”. Lewicowy deputowany Bastien Lachaud, sprawozdawca ustawy, dodał, że chce „rozbudzić globalną świadomość wokół tego tematu”, by „ludzie, którzy doświadczyli tych terapii, uznając się za ofiary, mogli udać się na posterunek policji i usłyszeć, że to, co zostało im wyrządzone, jest zakazane przez prawo”.
W Zgromadzeniu Narodowym tekst ustawy przeszedł 6 października w pierwszym czytaniu jednogłośnie. Teraz w Senacie głosowało 305 senatorów, a 28 było przeciw (wszyscy z grupy „Republikanie”, w tym jej przewodniczący Bruno Retailleau).
Senator Retailleau oświadczył, że nie jest przeciwny terapiom konwersyjnym, które „mają na celu zmuszenie osób homoseksualnych do zmiany orientacji”, ale sprzeciw uzasadnił tym, że ustawa wprowadza termin „tożsamości płciowej”, co służy modzie na zmianę płci i „wykracza daleko poza kwestię ochrony osób homoseksualnych”.
We Francji próby takich terapii to margines marginesu. Doliczono się raptem 100 przypadków. Szum wokół ustawy wskazuje, że bardziej chodzi tu o kolejny etap „oduraczania” Francuzów i oswajania z postulatami lobby LGBT.
Valérie Pécresse (@vpecresse) nomme Bruno #Retailleau, qui a voté CONTRE l'interdiction des thérapies de conversion (tortures contre les LGBT+) en décembre, conseiller de sa campagne pour les élections présidentielles. https://t.co/aETn9B0hHB pic.twitter.com/ZAgiGVrO2L
— Le coin des LGBT+ (@lecoindeslgbt) January 5, 2022
Źródło: Le Parsien