Czy on siebie słyszy? Kompromitacja wojewody, który chciał napiętnować „niepokornego” ratownika z Lublina [VIDEO]

Lech Sprawka/Fot. screen YouTube
Lech Sprawka/Fot. screen YouTube
REKLAMA
W sobotę w Lublinie odbył się protest przeciwko segregacji sanitarnej i obowiązkowej szprycy. Szczególnie wstrząsająca była wypowiedź jednego z ratowników medycznych. Mężczyzna mówił m.in., że nigdy wcześniej w swojej 10-letniej praktyce nie widział tylu arytmii, migotań przedsionków i udarów. W poniedziałek na antenie Radia Lublin do jego słów odniósł się Lech Sprawka, wojewoda lubelski z PiS. I nie użył żadnego merytorycznego argumentu.

Wojewoda lubelski skomentował wypowiedź ratownika medycznego z protestu. Mężczyzna mówił o ujawnieniu zgonu poszczepiennego, „zapychaniu” szpitala tymczasowego na wizytę premiera oraz coraz liczniejszych schorzeniach kardiologicznych i neurologicznych.

W ocenie wojewody to „piramidalna bzdura”. Próbując jednak udowodnić tę tezę Lech Sprawka tylko się skompromitował.

REKLAMA

– Powodzenie walki z koronawirusem jest wtedy, kiedy będzie to powszechna postawa. Niestety w województwie lubelskim mamy dosyć mocne środowiska antypandemiczne, antyszczepionkowe – żalił się, lekko bełkotliwie, wojewoda lubelski

Polityk nawiązał do sobotniego protestu. Jak twierdził, „mieliśmy dowód, bo mieliśmy i protest”. – Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na tym proteście wypowiedzi np. byłego ratownika ze szpitala tymczasowego – skandaliczne, kłamstwo na kłamstwie. Twierdzący, że wtedy, kiedy premier przyjeżdżał i wizytował szpital tymczasowy, że zwożeni byli pacjenci SPSK1, rzekomo on brał w tym udział, a później, jak premier odjechał, że oni z powrotem byli wywożeni – no piramidalna bzdura, skandal – grzmiał, odnosząc się do relacji Roberta Oleniacza.

Wstrząsające słowa ratownika

Ratownik medyczny mówił w sobotę m.in.: „Kiedy ujawniłem zgon poszczepienny zostałem po prostu zwolniony. W raporcie przeczytali mi każde moje poczynanie na Facebooku. Zostałem oczyszczony z zarzutów, dlatego że nagrania wysyłałem w wiadomościach prywatnych, a nie publicznie. Dlatego nic nie mogli mi zrobić. Proszę państwa, kto jak nie my, widzimy co się dzieje. Ja nadal pracuję, nie powiem gdzie”.

– Ale robiąc w trakcie 12 godzin 14 wyjazdów, nigdy nie widziałem tyle arytmii, tyle migotań przedsionków, ile jest teraz, tyle zaburzeń neurologicznych, udarów. Dlaczego o tym się nie mówi? Kardiologie są pozapychane. Rozumiecie ludzie, co się dzieje? Pozapychane, tyle zatorów – dodał.

Z jego relacji wynika też, że podczas wizytacji premiera w lubelskim szpitalu tymczasowym zwożono pacjentów, żeby placówka wyglądała na „zapchaną”. – Jedną z haniebnych rzeczy, którą musiałem wykonać, to przed świętami wielkanocnymi, szpital tymczasowy, który jest tutaj w Lublinie, został zapchany, wtedy kiedy przyjechał pan minister zdrowia z premierem. Został zapchany, tak żeby za kamerami było widać pacjentów. Pacjenci zostali zwiezieni przez ratowników ze Szpitala Specjalistycznego nr 1 do szpitala tymczasowego. My ratownicy zwoziliśmy tam pacjentów, a po wizycie premiera i ministra zdrowia z powrotem ich odwoziliśmy do SPSK1 – powiedział.

Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.

Jak się nie ma argumentów…

– Ale to pokazuje, jak się nie ma żadnych argumentów, to się posługuje kłamstwem, manipulacją – grzmiał wojewoda, samemu nie przytaczając, poza inwektywami, żadnego dowodu na swoja „prawdomówność”.

– Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to odbija się niestety na możliwości zabezpieczania społeczeństwa, w tym tych osób, oni nie mają żadnej recepty – oprócz krzyku, wrzasku, protestu przeciwko wszystkiemu. Nie mają żadnej odpowiedzi. A jak dojdzie do sytuacji trudnej, krytycznej, to wtedy łaskawie proszą o pomoc tych, których przed chwilą całkowicie lekceważyli, na których krzyczeli, że są zbrodniarzami, że wszczepiają jakieś świństwo itd. – stwierdził na koniec – znów podpierając się jedynie covidiańskią propagandą – Sprawka.

Źródło: Radio Lublin

REKLAMA