
Jeszcze we wrześniu 2021 roku minister edukacji Przemysław Czarnek zarzekał się, że nie będzie segregował uczniów na zaszczepionych i niezaszczepionych. Teraz mu się odwidziało, a Krzysztof Bosak z Konfederacji wytyka mu hipokryzję.
– Nie ma podziału dzieci na zaszczepione i nie zaszczepione. Na to nie pozwalam – mówił we wrześniu 2021 roku minister edukacji Przemysław Czarnek.
Kilka miesięcy później, w styczniu 2022 roku minister nie był już taki twardy.
– Przypomnę, że na początku roku szkolnego rozmawiałem o tym z panem profesorem Horbanem, z panią wiceminister zdrowia, również i z panem ministrem Saczką, że w naszym przekonaniu jeśli już klasa ma iść na naukę zdalną to cała. Kwarantanna to jest co innego. Kwarantanna to zakaz wychodzenia z domu, poruszania się po mieście i my w to nie ingerujemy. Natomiast jeśli chodzi o naukę zdalną to z praktycznego punktu widzenia nie jest łatwo zrealizować lekcję zdalno-stacjonarną dla jednej klasy. Poza tym dawałem przykład, że dzieci, które widzą, że jako niezaszczepione będą mogły siedzieć w domu, wcale nie będą zachęcane w ten sposób do zaszczepienia się i tę argumentację przyjął pan profesor Horban. Po kilku tygodniach rozmawiałem z panem ministrem Kraską, który mi informację, że jednak Rada Medyczna koniecznie chce zatrzymać dzieci zaszczepione w szkole […] więc wydaliśmy wytyczne, że jeśli to tylko możliwe w szkołach, to proponujemy, żeby te dzieci przebywały w szkole – mówił już Czarnek w styczniu 2022.
– Wykonałem w pełni zatem zalecenia Rady Medycznej – dodał minister.
Tę zmianę nastawienia skomentował na Twitterze poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
– Można odnieść wrażenie, że minister Przemysław Czarnek jest w opozycji do swoich decyzji – stwierdził poseł,
Można odnieść wrażenie, że minister @CzarnekP jest w opozycji do swoich decyzji https://t.co/vzYXAvwhmR
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) January 24, 2022
Źródło: Polsat News, NCzas, Twitter