Polsko-czeska umowa w sprawie Turowa coraz bliżej?

Kopalnia węgla brunatnego i elektrownia Turów . Zdjęcie: (CTK Photo/Radek Petrasek. Dostawca: PAP/CTK.
Kopalnia węgla brunatnego i elektrownia Turów . Zdjęcie: (CTK Photo/Radek Petrasek. Dostawca: PAP/CTK.
REKLAMA
Czeskie ministerstwo środowiska oświadczyło 25 stycznia, że przyszła umowa z Polską dotycząca kopalni węgla brunatnego Turów zagwarantuje ochronę środowiska w obszarze przygranicznym. Dodano, że porozumienie da też Czechom więcej możliwości kontroli niż obecne przepisy europejskie.

Oświadczenie rzecznika ministerstwa Charvata jest odpowiedzią resortu na zarzuty przedstawione przez grupę „Wspólnie dla wody”, która uważa, że zawarcie umowy z Polską spowodowałoby naruszenie czeskiego i europejskiego prawa.

Inicjatywa sprzeciwia się porozumieniu z Polską. Twierdzi, że zawarcie porozumienia będzie oznaczać zgodę na szkody dla czeskiego środowiska naturalnego. Oprotestowali także budowaną po polskiej stronie podziemną barierę ochronną, która ma zapobiegać odpływowi wód gruntowych z Czech.

REKLAMA

Jednak „w ocenie ministerstwa środowiska najlepszym rozwiązaniem dla Czech i Polski jest wzajemna umowa, która daje nam znacznie szersze mechanizmy kontrolne i gwarancje niż przewiduje to obecne prawodawstwo europejskie” – oświadczył rzecznik Charvat.

Czeski projekt umowy, który ostatnio negocjowała minister środowiska Anna Hubaczkova z polską minister klimatu i środowiska Anną Moskwą trafi w środę pod obrady rządu Petra Fiali. Między stronami utrzymuje się różnica zdań dotycząca wysokości rekompensaty. Czesi domagają się za szkody spowodowane działalnością kopalni 50 mln euro, a zdaniem czeskich negocjatorów, polska strona mówi o kwocie 40 mln euro.

Nierozstrzygnięta jest także kwestia nadzoru sądowego nad przyszłą umową. Czeska strona chce, by trwał on 10 lat, a według Hubaczkovej uaktualniona wersja polskiej propozycji mówi o dwuletnim nadzorze ze strony Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Źródło: PAP

REKLAMA