Korwin-Mikke: Czy Rosja zajmie Ukrainę? [VIDEO]

Janusz Korwin-Mikke/Fot. screen YouTube
Janusz Korwin-Mikke/Fot. screen YouTube
REKLAMA
Na kanale Janusza Korwin-Mikkego w serwisie YouTube pojawiło się nowe nagranie dotyczące konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Jeden z liderów Konfederacji już na wstępie zaznaczył, że „będzie o Ukrainie, Rosji i logice – tak, że dość rzadko dziś spotykane”.

– To, co państwo dziś usłyszycie, będzie daleko odbiegało od tego, co usłyszycie od tzw. ekspertów bogato eksponowanych w krajach, tfu, demokratycznych – rozpoczął Janusz Korwin-Mikke.

Zdaniem polityka to, że Rosja wyprowadziła sporą ilość wojsk i postawiła je na granicy z Ukrainą, ma na celu „postraszenie ludzi, że Rosja może zaatakować Ukrainę”. – To jest oczywisty cel. Jeżeli więc ktokolwiek straszy teraz ludzi, mówiąc, że Rosja za chwilę zaatakuje Ukrainę, trzeba się bać, to ten człowiek wykonuje polecenia jego ekscelencji Włodzimierza Putina, jest po prostu pachołek Putina, powiedzmy sobie jasno. Przecież Rosja tego chciała. Po to te wojska postawiła – wskazał.

REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke odniósł się także do zagadnienia, czy Rosja rzeczywiście chce zaatakować Ukrainę. – Jak Hitler chciał zaatakować Polskę, to nie ustawiał wojsk na granicy, nie twierdził, że za tydzień czy za dwa Polskę zaatakuje. Jak chciał zaatakować Francję, czy Związek Sowiecki, nie robił tego samego, całkowicie zrobił to z zaskoczenia – mówił.

– Gdyby Rosja naprawdę chciała zaatakować Ukrainę, to oczywiście by tej całej demonstracji nie robiła, tylko by uderzyła z zaskoczenia. Przecież np. dzięki temu Ukraina dostała ogromną ilość broni z Zachodu. No to jeżeli tam doszło ileś tam tysięcy tych bomb, to w wyniku tego zginęłoby o wiele więcej Rosjan podczas obrony Ukrainy. Jaki przywódca by dopuścił do tego, żeby zginęły mu setki tysięcy ludzi, tylko dlatego że nie chciało mu się uderzyć znienacka? – dodał.

– Można by przyjąć za pewnik, że Rosja na Ukrainę uderzyć nie ma zamiaru. Oczywiście, można rozumować, że oni rozumują w ten sposób: my tak zrobimy po to, żeby oni myśleli, że my nie napadniemy – a my właśnie napadniemy. A to jest już zbyt skomplikowane, jak sądzę, rozumowanie – dodał.

W kolejnych minutach nagrania legendarny wolnościowiec wyjaśniał kwestię stanu prawnego.

Korwin-Mikke zwrócił też uwagę, że na Ukrainie „nie widać objawów paniki”. – Jego ekscelencja Włodzimierz Zełeński pojechał sobie na wakacje w Bieszczady, znaczy właściwie do Użhorodu, czyli na Ukrainę Zakarpacką, a jego rodzina wyjechała na Seszele i tydzień temu wróciła spokojnie. Gdyby bał się, że jest wojna oczywiście by rodzinę trzymał poza Ukrainą, żeby mu nie zginęła. Tak, że nie widać, żeby Ukraińcy specjalnie byli przerażeni tym wszystkim i chyba wszyscy świetnie wiedzą, że żadnej wojny nie będzie, no ale przekonajmy się, bo powtarzam cień możliwości, że jednak ta wojna będzie, istnieje – ocenił.

Korwin-Mikke ocenił, że Putin „o dziwo” nie osiągnął swoich celów, zastraszając Zachód. – Trochę postraszył, ale nie widać, żeby jakiś wielki cel tutaj osiągnął. (…) Poczekajmy 2-3 tygodnie, sytuacja się wyjaśni – skwitował Janusz Korwin-Mikke.

REKLAMA