Bunt medyków w rzeszowskim szpitalu. Nie godzą się na obowiązkową szprycę

Zdjęcia ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
Zdjęcia ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
REKLAMA
Z doniesień medialnych wynika, że 200 pracowników Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie wyraża sprzeciw wobec obowiązku zaszprycowania, który to został nałożony na służby medyczne w ramach walki z mniemaną pandemią. Po 1 marca pracownicy ci mogą stracić pracę, bowiem nie godzą się na przymus. Sprawę nagłośniła Inicjatywa Sanocka.

Przedstawiciele służb medycznych z rzeszowskiego szpitala nie godzą się na obowiązkowe szprycowanie. Podkreślają, że są za dobrowolnością szczepień oraz że brak zastrzyku nie może skutkować utratą pracy.

Apel w tej sprawie, podpisany przez 200 pracowników Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, trafił do Inicjatywy Sanockiej. Powstała ona we wrześniu 2021 roku. Wśród postulatów Inicjatywy Sanockiej znalazły się: „ochrona praw katolików i Kościoła”, „odwoływanie samorządowców, służących rządowemu bezprawiu epidemicznemu (zwłaszcza przymuszanie do szczepienia dzieci w szkołach)” oraz „uchylenie ustawy wprowadzającej stan epidemii, którą rząd terroryzuje nas od kilkunastu miesięcy”. Sygnatariuszami Inicjatywy Sanockiej są Jacek Kotula, Radny Sejmiku Wojewódzkiego, Marcin Solarz, Sanoczanin oraz działacz społeczny i sportowy, a także Ryszard Skotniczny, prezes Stowarzyszenia Europa Tradycja.

REKLAMA

W swoim apelu pracownicy rzeszowskiego szpitala przekazali, że od swojego pracodawcy dostali informację o konieczności przyjęcia szprycy do końca lutego 2022 roku.

„Bardzo serio traktujemy swoje medyczne powołanie. W służbie pacjentom, bylibyśmy oczywiście gotowi na zasadach pewnego ryzyka przyjmować sami substancje, szczepionki. Jednak mija właśnie dokładnie rok, od słynnej wypowiedzi głównego doradcy premiera ds. epidemii prof. Andrzeja Horbana: zaszczepieni na COVID-19 nie będą zarażali, bo nie będą zakażeni. Wiemy o tym najlepiej, jako praktycy – na co dzień działający na pierwszej linii frontu leczenia mieszkańców Podkarpacia, w tym chorych, u których stwierdzono zarażenie wirusem – że okazało to się oczywistym kłamstwem” – napisali pracownicy szpitala.

Dodali też, że ich zdaniem rządowa „strategia” walki z mniemaną pandemią okazała się nieskuteczna. Co więcej, oparta była o szpryc-propagandę, bez uwzględnienia faktycznej sytuacji medycznej.

„Skoro więc nasze przyjęcie bądź nie preparatów, nie decyduje o dobru naszych pacjentów uważamy, iż zmuszanie do ich przyjmowania nie ma podstaw merytorycznych, naukowych. Oczywiście, każdemu należy pozostawić wolność wyboru, jeśli uważa, że preparaty te mogą służyć jego osobistemu zdrowiu. Na dziś jednak wydaje się oczywiste, że równie uzasadniony jest, gdy ktoś nie chce podejmować ryzyka ich przyjmowania zwłaszcza iż, jak już jasno widać, oznaczać to będzie nieograniczone w czasie przyjmowanie ich co kilka miesięcy bez jasnej perspektywy, iż faktycznie pozwoli to na rozwiązanie problemu epidemii” – podkreślili.

Medycy z rzeszowskiego szpitala podnieśli również kwestię odpowiedzialności za niepożądane skutki szprycy. Ich zdaniem fakt, że wciąż pozostaje ona nierozwiązana, świadczy jasno o tej metodzie „walki” z mniemaną pandemią.

Rzeszowscy medycy zaznaczyli też, że pismo w sprawie obowiązkowego szprycowania odbierają jako groźbę. „Jakie konsekwencje i na jakiej podstawie prawnej mają dotknąć tych z nas, którzy nie podporządkują się rozkazowi?” – pytają.

Według mediów, rozmowy z pracownikami szpitala nasuwają jednoznaczne wnioski – prędzej medycy odejdą z pracy, niż zgodzą się na przymus szprycowania. A to może oznaczać paraliż działalności placówki – i kolejny cios w pacjentów.

Pracownicy rzeszowskiego szpitala wystosowali trzy apele.

„1. Przede wszystkim do radnych sejmiku – Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 to szpital samorządu województwa. Radni powinni natychmiast podjąć takie działania, by pracownicy KSW 2 przestali czuć się zagrożeni.

2. Posłowie wybrani w naszym regionie powinni natychmiast zabrać się stanowczo za to, by coś zrobić z ministrem Niedzielskim. Trudno powiedzieć, ten człowiek jest niekompetentny, działa celowo – w każdym razie wydane przez niego rozporządzenie z 22 grudnia 2021 roku to bubel, który powinien natychmiast zniknąć z polskiego porządku prawnego.

3. Dla natychmiastowego uspokojenia sytuacji w KSW 2. odwołany ze wszystkich funkcji, natychmiast wydalony ze Szpitala, powinien zostać dr Witold Skręt. To on swymi nieodpowiedzialnymi pismami spowodował wrzenie. Stał się osobą kompletnie niewiarygodną i niepożądaną. Jego odejście byłoby wyraźnym sygnałem dla wszystkich, iż godność i prawa człowieka wciąż są chronione, medycy mogą skoncentrować się na leczeniu ludzi, a nie na walce o swe podstawowe prawa” – czytamy.

Źródła: rzeszow24.pl/PCh24.pl/korsosanockie.pl

REKLAMA