Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani za nieprzepisowe buty w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich w Willingen. Okazuje się, że doniósł na nich ich były trener, Stefan Horngacher.
Żyła, który po raz 300. rywalizował w Pucharze Świata, pierwotnie był 14., a Hula 34.
Ostatecznie obaj Polacy nie zostali sklasyfikowani. Powodem dyskwalifikacji Żyły i Huli była zbyt duża różnica grubości pomiędzy ścianką zewnętrzną i wewnętrzną butów.
Po kilku godzinach okazało się, że za donosem, oficjalnie nazywanym protestem, stoi Austriak Stefan Horngacher. Nie tak dawno, bo w latach 2016-19 trenował on polskich skoczków, w tym m.in. Żyłę i Hulę. Aktualnie prowadzi on reprezentację Niemiec.
By protest austriackiego trenera został w ogóle uwzględniony, najpierw musiał on wpłacić 500 franków szwajcarskich.
Nie tylko buty, ale tez nowe kombinezony i wszystko inne.
Więc dzisiaj FIS musiał sprawdzić. Faktycznie dopatrzono się jakiegoś 1/2 mm za wąskich scianek. Ale omówmy się. To DSQ na siłę— Piotr Majchrzak (@MajchrzakP) January 29, 2022
Informację potwierdził sekretarz generalny w PZN Jan Winkiel.
– Stefan Horngacher się wściekł, że wyciągnęliśmy nowy sprzęt tuż przed igrzyskami. Wpłacił 500 franków i złożył oficjalny protest na buty naszych skoczków. Uznał, że są nowe. Chyba poskarżył się też na nasze narty i kombinezony – powiedział w rozmowie ze sport.pl Winkiel.