Koryto przede wszystkim. Czarzasty: Lewica nie będzie atakować PO, PSL i Hołowni

Świnie przy korycie, Włodzimierz Czarzasty Źródło: Pexels, PAP, collage
Świnie przy korycie, Włodzimierz Czarzasty Źródło: Pexels, PAP, collage
REKLAMA
Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Beatą Lubecką w programie „Gość Radia Zet” de facto przyznał, że programy partii dla tzw. „totalnej opozycji” się nie liczą i chodzi tylko o przejęcie władzy.

– Nie wiem [o co chodzi w atakach Tuska na Lewicę], natomiast nie będzie żadnych ataków ze strony Lewicy na Platformę, ani na pana Hołownię, ani pana Kosiniaka. Myślę, że trzeba skupić całą energię raczej na szukaniu synergii niż na szukaniu różnic i oskarżaniu kogokolwiek o jedną czy inną współpracę – powiedział Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Beatą Lubecką.

– Wydaje mi się, że nie ma innej alternatywy [niż rządzenie w czworokącie PO-PSL-NL-P2050] tak naprawdę i myślę, że ta informacja, która idzie np. ze strony pana Hołowni, że nie jest za jedną listą z Platformą Obywatelską, czy ze strony pana Kosiniaka, nie będzie przekładała się na to, że po wyborach nie będziemy ze sobą współrządzili, bo musimy współrządzić – mówił dalej przedstawiciel postkomunistycznej, czerwonego skrzydła Lewicy.

REKLAMA

Jest to o tyle dziwne, że programowo chłopskiemu PSL na pewno nie po drodze jest z zielonym skrzydłem Lewicy. Reprezentanci konserwatywnego skrzydła PO również na pierwszy rzut oka stoją daleko od tęczowych polityków Wiosny, która została wchłonięta przez Lewicę. Z tego towarzystwa tylko Hołownia zdaje się pasować wszędzie, bo przecież jego program to „dialog”. Wygląda więc na to, że programy partyjne i poglądy to dla polityków „totalniackich” rzecz drugorzędna – najważniejsze jest odebrania władzy PiS-owi i dorwanie się do koryta.

Nie dziwi przy okazji, że Czarzasty nie wymienia tu jeszcze jednej opozycyjnej partii – Konfederacji. Politycy prawicy reprezentują zupełnie inny poziom, a program jest dla nich sprawą nadrzędną.

Źródło: Radio Zet

REKLAMA