Radość i strach w Danii. Reakcje po zniesieniu restryckji covidowych

Flaga Danii. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Flaga Danii. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
W Danii minął pierwszy dzień bez ograniczeń epidemicznych, mimo rekordowych wskaźników zakażeń wariantem Omikron. Młodzi Duńczycy cieszą się ze zniesienia restrykcji, a osoby starsze wciąż obawiają się, że Covid-19 może zagrozić ich zdrowiu.

Przypomnijmy, że w Danii nie obowiązują od wtorku wszystkie restrykcje koronawirusowe. Od wtorku Duńczycy nie muszą również dłużej okazywać certyfikatów o zaszczepieniu na Covid-19 lub negatywnym teście w restauracjach, na imprezach kulturalnych i sportowych. Znikają limity dotyczące zgromadzeń. Nie wymaga się już także noszenia maseczek w sklepach oraz w transporcie publicznym.

Czytaj więcej: Kończą z paszportami covidowymi i obowiązkowymi maskami. Europejski kraj znosi restrykcje covidowe

REKLAMA

Radość młodych i obawy seniorów

Wspaniale jest znów widzieć twarze ludzi, a przede wszystkim uśmiechy – mówi z zadowoleniem Marie, siedząca z koleżanką w kawiarni przy kopenhaskim deptaku Stroget.

Studentka opowiada, że, gdy pierwszy raz po zniesieniu obostrzeń weszła do sklepu bez maseczki, to instynktownie wydawało jej się, że robi błąd, a obsługa za chwilę zwróci jej uwagę”. – Muszę na nowo uczyć się żyć, na przykład zadbać o makijaż – śmieje się.

Na to nowe życie wielu młodych mieszkańców Kopenhagi ma już konkretne plany. – W weekend chcemy ze znajomymi wybrać się do pubu, na pewno zorganizuję zaległe urodziny, chcę też nareszcie wyjechać na przekładane od dwóch lat wakacje w Tajlandii – wylicza pracujący jako doradca bankowy Peter.

Maria w kawiarni przy Stroget rozkoszuje się „chwilą normalności”. – Nie wiadomo, czy za jakiś czas nie powrócą restrykcje, tak jak już to miało miejsce – zastanawia się.

Jesienią ubiegłego rząd Danii przywrócił część środków kontroli infekcji, a w grudniu mocno je zaostrzył w związku z szybkim rozprzestrzenianiem się wariantu Omikron.

Peter popiera decyzję rządu o zniesieniu z początkiem lutego wszystkich restrykcji. – Skoro nasze społeczeństwo jest jednym z najlepiej wyszczepionych na świecie, to brak ograniczeń wydaje się sensowny. Sprawdzanie certyfikatów covidowych to była strata czasu, gdyż wszyscy i tak już je mieli – uważa.

Czy nie obawia się zakażenia koronawirusem? – Tak, ale wirus nie jest już tak groźny jak na początku pandemii – mówi. Marie twierdzi, że mimo wszystko „będzie ostrożna”, choć maseczki dobrowolnie nie będzie już nosić.

Dla pracującej w gastronomii Cecilie zniesienie restrykcji to szansa na zwiększenie etatu. – W mojej restauracji ograniczenie sprzedaży alkoholu spowodowało mniejsze zapotrzebowanie na dania z kuchni. Na razie jestem ostrożną optymistką, czekamy na powrót turystów – stwierdza.

Dania zniosła również wymóg posiadania negatywnego testu na Covid-19 na granicy. W dawnej stolicy Królestwa Danii w Roskilde pod Kopenhagą w Muzeum Łodzi Wikingów z początkiem lutego spotkać można jedynie pojedynczych turystów z zagranicy.

U nas we Włoszech maseczki wciąż są wymagane, a tu nareszcie mogę odetchnąć – cieszy się Chiara, która zwiedzała muzeum bez zasłaniania nosa i ust.

Na kopenhaski Stroget wciąż jeszcze nie powrócili goście z zagranicy, na deptaku nie widać również zbyt wielu starszych ludzi. W pobliskim sklepie spożywczym zakupy w maseczce robi będąca na emeryturze Dorrit.

Cieszę się z radości innych, sama jednak mam obawy. Czytałam, że Dania otwiera się jako pierwsza w Europie. Nie wiem, jak zakończy się ten eksperyment – martwi się.

Szczepienia co roku?

Duńskie władze, znosząc restrykcje, podkreśliły konieczność unikania tłumów i zachowywania odstępów przez osoby starsze oraz mające mniejszą odporność. Maseczki wciąż są zalecane w szpitalach oraz domach opieki.

O tym, że dla Duńczyków zniesienie obostrzeń nie oznacza końca pandemii wskazuje prof. Michael Bang Petersen, politolog z Uniwersytetu w Aarhus, szef projektu Hope, monitorującego zachowanie społeczeństwa podczas epidemii Covid-19.

Oczywiście młodzież będzie odwiedzać kluby nocne i bary, ale nie spodziewam się wielkiego społecznego festiwalu radości – podkreśla Petersen.

Jak dodaje, „wśród ludzi, również młodych, wzrosło osobiste doświadczenie związane z infekcją Covid-19”. – Niemal każdy zna kogoś, kto zachorował albo sam przechorował – zauważa.

Z badań przeprowadzonych dla TV2 wynika, że wciąż 28 proc. Duńczyków jest zaniepokojona rozwojem pandemii Covid-19.

Dyrektor Duńskiej Rady ds. Zdrowia Soren Bromstron w udzielonym w środę wywiadzie gazecie „Politiken” stwierdził, że „z optymizmem patrzy w przyszłość, biorąc pod uwagę niewielką liczbę, ok. 30, pacjentów z Covid-19 na oddziałach intensywnej terapii”.

Ryzykujemy jednak powrotem fali infekcji jesienią oraz zimą. Musimy być na to przygotowani, śledząc warianty oraz badając odporność społeczeństwa – powiedział Bromstron.

Według eksperta „niewykluczone, że Covid-19 będzie chorobą sezonową, zimową”. –Wówczas każdego roku czekać nas będą szczepienia – wskazał.

Czytaj także: Będziemy się szczepić co roku do końca życia? Szef Pfizera: „Mam nadzieję, że będziemy mieli taką szczepionkę”

Źródło: PAP

REKLAMA