
Nieprawdziwe są doniesienia o rzekomej inwigilacji pracowników NIK przez służby specjalne – oświadczył rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn „w związku z pojawiającymi się insynuacjami inspirowanymi przez Mariana Banasia”.
Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez RMF FM według wstępnych efektów prac zespołu zajmującego się cyberbezpieczeństwem w Najwyższej Izbie Kontroli wynika, że przeprowadzono ponad sześć tysięcy ataków systemem Pegasus na mobilne urządzenia łączności, należące do pracowników Izby. „Zainfekowanych zostało nawet 500 urządzeń” – podało radio.
„W związku z pojawiającymi się insynuacjami inspirowanymi przez Mariana Banasia, dotyczącymi rzekomej inwigilacji przez służby specjalne pracowników NIK, informuję, że doniesienia te są nieprawdziwe” – napisał Żaryn w oświadczeniu umieszczonym na stronach internetowych KPRM.
„Przypominam, że Marian Banaś ma usłyszeć zarzuty karne. W ocenie prokuratury i CBA Marian Banaś dopuścił się szeregu przestępstw: zatajenia majątku, składania fałszywych oświadczeń majątkowych oraz posiadania nieudokumentowanych źródeł dochodu” – napisał rzecznik. Przypomniał, że w najbliższych dniach w sprawie uchylenia jego immunitetu wypowie się Sejm.
„Inspirowane przez M. Banasia doniesienia medialne traktujemy jako próbę rozpętania politycznej histerii, której celem jest de facto uniknięcie przez niego odpowiedzialności przed sądem” – ocenił.
Przypomniał też, że cytowany w tej sprawie przez media były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski usłyszał zarzuty, a jego proces się toczy.
„W czasach PO-PSL wobec ówczesnego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, stosowano metody kontroli operacyjnej. W wyniku tych działań Jan Bury i Krzysztof Kwiatkowski usłyszeli zarzuty dot. ustawiania konkursów w Najwyższej Izby Kontroli” – napisał w oświadczeniu Żaryn. „Wypowiedzi Krzysztofa Kwiatkowskiego dot. kontroli operacyjnej są wyjątkowo niestosowne” – dodał.
Wcześniej we wpisie na Twitterze Żaryn komentując informację o domniemanych działaniach wobec NIK ocenił, że nowe wątki tzw. afery Pegasusa stają się groteskowe. „Informacje płynące z NIK to już zupełny odlot!” – napisał.
Również na Twitterze medialne informacje o włamaniach na urządzenia pracujących w NIK skomentował szef rządowego Kolegium ds. służb specjalnych i wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
„Oczekuję, że Prezes NIK złoży bez zbędnej zwłoki zawiadomienie do prokuratury wraz z materiałami świadczącymi o masowej inwigilacji jego instytucji” – napisał.
„Przypomnę tylko, że kto zawiadamia o przestępstwie, wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, popełnia przestępstwo” – dodał Wąsik we wpisie.
Według RMF FM specjaliści z NIK oraz wysokiej klasy eksperci zewnętrzni wykorzystali ogólnodostępną listę domen wykorzystywanych przez system Pegasus i na tej podstawie sprawdzili, czy te domeny łączyły się z urządzeniami zależącymi do pracowników NIK.
„W wyniku szczegółowego porównywania danych i numerów IP sprzętu okazało się, że przez dwa lata były co najmniej tysiące prób wejścia na telefony, laptopy, tablety i serwery pracowników Izby. Łączenia wykryto połączenia z pół tysiącem urządzeń należących do kontrolerów, ale także kierowców czy personelu technicznego” – podało radio.
Według stacji największe wzmożenie wykrytych działań odnotowano tuż po wyborach prezydenckich w 2020 roku, gdy NIK zapowiedział kontrolę głosowania kopertowego. Drugi szczyt ataków przypadł na jesień zeszłego roku, gdy Izba kończyła prace nad raportem z kontroli Funduszu Sprawiedliwości – podało RMF FM.
„Eksperci NIK wciąż jeszcze pracują nad danymi, które uzyskali i ich interpretacją. „Rzecznik Izby nie chce na razie potwierdzać nieoficjalnych ustaleń”, zapowiedział konferencję prasową w poniedziałek o godz. 13.00 – dowiedziała się stacja.
(PAP)