– Spodziewałem się, że organizator zapewni nam gorące posiłki. A takich tu, choć panuje silny mróz, nie mamy – przyznał trener niemieckiej kadry Christian Schwaiger. Niedzielny zjazd inaugurujący zmagania w narciarstwie alpejskim igrzysk w Pekinie został odwołany z powody złej pogody.
Schwaiger na olimpijskie menu narzekał, gdy alpejczycy oczekiwali na górze trasy „The Rock” na poprawę warunków wietrznych przed niedzielnym zjazdem.
– Wyżywienie jest bardzo wątpliwe, ponieważ tak naprawdę to wcale nie jest prawdziwy catering. Spodziewałem się, że organizator jest w stanie zapewnić nam gorące posiłki – wyjaśnił.
– A są tylko chipsy, trochę orzeszków, czekolady i nic więcej. Na zawodach Pucharu Świata mamy zapewnione o wiele lepsze warunki w trakcie oczekiwania na start – dodał niemiecki szkoleniowiec.
Lepiej poradzili sobie Amerykanie. Na start przywieźli ze sobą specjalnie przygotowaną żywność. Torby z makaronem wystarczyło zalać gorącą wodą i posiłek był gotowy.
– Tutaj mamy bardzo rygorystyczne zasady pandemiczne, być może obawy o możliwość zakażenia spowodowały, że menu nie jest szersze – powiedziała rzeczniczka ekipy USA.
Także austriacki alpejczyk Matthias Mayer przyznał, że „w Kitzbuehel warunki są lepsze”. Dodał jednak, że także jego ekipa przywiozła na górę ciepły posiłek.
Zbyt siny wiatr w stacji narciarskiej Yanqing w poprzednich dniach zaburzył treningi zjazdu, a w niedzielę zmusił organizatorów do odwołania rywalizacji. Ostatecznie zawody przeniesiono na poniedziałek na godz. 12 czasu lokalnego (5 czasu polskiego).
Czytaj więcej: Sportowcy w Pekinie się burzą! Narzekają na koszmarne warunki kwarantanny
Źródło: PAP