USA. Republikanie oficjalnie potępili swoich członków komisji śledczej ds. szturmu na Kapitol

Partia Republikańska (USA). Zdjęcie ilustracyjne. / foto: domena publiczna
Partia Republikańska (USA). Zdjęcie ilustracyjne. / foto: domena publiczna
REKLAMA
Krajowy Komitet Partii Republikańskiej (RNC) oficjalnie potępił w piątek kongresmenów Adama Kinzingera i Liz Cheney za ich udział w pracach komisji śledczej ds. ataku na Kapitol i prześladowanie uczestników „uzasadnionego politycznego dyskursu”.

O udzieleniu formalnej nagany i wycofaniu jakiegokolwiek wsparcia Cheney i Kinzingera partia zdecydowała przez aklamację. W uchwalonej rezolucji stwierdzono m.in., że kongresmeni – jedyni Republikanie zasiadający w komisji śledczej Izby Reprezentantów badającej wydarzenia 6 stycznia – „biorą udział w prowadzonym przez Demokratów prześladowaniu zwykłych obywateli zaangażowanych w uzasadniony dyskurs polityczny″ oraz pomagają Demokratom w „maskowaniu nadużyć władzy prokuratorskiej″.

Komitet stwierdził też, że działania kongresmenów są „niszczycielskie dla instytucji Izby Reprezentantów, Partii Republikańskiej i naszej republiki″.

REKLAMA

Jak powiedział „New York Times” jeden z członków komitetu Richard Porter, nadużyciami o których mowa w dokumencie są m.in. wezwania do stawienia się przed komisję wystawione „zwykłym ludziom, którzy nie brali udział w zamieszkach i są brani na cel i terroryzowani przez komisję″.

Mimo przyjęcia rezolucji przez aklamację, kilku prominentnych członków ugrupowania skrytykowało decyzję struktur partyjnych. Był wśród nich senator i były kandydat partii na prezydenta Mitt Romney, a także senator Bill Cassidy.

„Hańba spada na partię, która potępia osoby kierujące się sumieniem i którzy szukają prawdy w obliczu obelg″ – napisał Romney na Twitterze.

Według „NYT” rezolucja unaoczniła podziały między skrajnym skrzydłem partii związanym z byłym prezydentem Trumpem i umiarkowianymi członkami. Innym przykładem rozłamu były słowa byłego wiceprezydenta Mike’a Pence’a, który w piątek potępił sugestie Trumpa, że miał prawo i powinien był samodzielną decyzją zmienić wynik wyborów w 2020 r.

Szczerze mówiąc, nie ma bardziej antyamerykańskiej idei od tej, że jakakolwiek jedna osoba może wybrać prezydenta – stwierdził Pence.

Źródło: PAP

REKLAMA